Trafiłam tu z innego forum...
Moja choroba z jelitami zaczęła się w grudniu 2010 roku po tym jak 26.12 przez CC przyszła na świat moja córeczka.
W trakcie CC przedziurawili mi jelito cienkie, oczywiście nic o tym nie wiedzieli...
Ja cały czas źle się czułam i 28.12 miałam kolejną operację w której okazało się że treść jelitowa wylewała się przez 2 dni do otrzewnej, niestety przyszedł wstrząs septyczny i do 2 stycznia leżałam na OIOM-ie z zapaleniem płuc. Oczywiście w trakcie tej operacji zszyli mi to jelito i mieliśmy nadzieję że wszytko będzie dobrze....niestety 8 stycznia poczułam się źle nie chcieli zmienić mi opatrunku, jak przyjechał mój mąż to zaraz znaleźli się lekarze i znowu wylądowałam na bloku operacyjnym

Znowu wylewała się treść jelitowa ....drugi raz sepsa i pobyt ba OIOM-ie do 15 stycznia
Tego 8 stycznia wyłonili mi ileostomię i w brzuch włożyli siatę....tak leżałam w szpitalu do 26 stycznia gdzie przeszłam ostatnią operację, usunięcie stomi i zszycie brzucha

Teraz włóczę się po lekarzach i sama już nie wiem co robić

Gastroenterolog przypuszcza że mam zespól krótkiego jelita (mój mąż wie to od dawna

Mam przetokę jelitową i ciągle muszę zmieniać opatrunki

Wieczne biegunki i ciągłe latanie do

Nie poradziłam sobie z tym problemem psychicznie i jestem na lekach przeciwdepresyjnych

Wszyscy mnie pocieszają ale ja jakoś nie umiem sobie z tym poradzić
i mam okrutny żal do pani dr. stażystki która mi robiła CC i zniszczyła mi zdrowie

Bardzo proszę o jakieś rady i wsparcie...
Dziękuje