Witam wszystkich bardzo serdecznie,
Z nieukrywaną radością dołączyłem do zacnego grona forumowiczów (bynajmniej nie do zacnego grona chorych

). Po pierwsze dziękuję wszystkim, że coś takiego współtworzycie. Choruję 3 lata, w najcięższych momentach załamania fizycznego i psychicznego (a mam wrażenie, że są nieodłączną częścią choroby

) tutaj szukałem rad, w pewnym sensie pocieszenia, czytając świadectwa ludzi, którzy dają sobie radę i znajdują optymistyczne światło życia. Aktualny mój stan jest stosunkowo dobry. Diagnoza lekarska idzie w kierunku wrzodziejącego zapalenia jelita, chociaż we wszelkich kartach informacyjnych wciąż mam wpisywane: nieswoiste zapalenie jelit. Do tego mam jakieś powikłania z wątrobą, żołądek też się mści, do tej pory dwa zaostrzenia, ale generalnie daję radę przynajmniej teraz, jak tu się z Wami witam
Dziś postanowiłem się przywitać, gdyż chcę się trochę czynniej włączyć w życie forum i zapytać Was modnym ostatnio w Polsce pytaniem: "Jak żyć?"

I bynajmniej, nie gdy gospodarka państwowa ma się coraz gorzej, tylko gdy z naszym zdrowiem źle i rokowania średnie bądź złe. Już wiem, że Wy dajecie radę, a w najgorszych momentach zawsze możemy liczyć na siebie nawzajem, co i ja chcę tutaj zadeklarować i ślubować niczym uczeń pierwszej klasy: że nie opuszczę nigdy chorego w potrzebie (a już w szczególności - na honor i ojczyznę! - chorego na choroby jelit)!
Pozdrowienia dla wszystkich i do przeczytania się w postach lub zobaczenia!
bartollini
PS. Czasami ubolewam, że na forum nie da się "lajkować" postów, bobym paręset zaznaczył, hahaha
