Hej. Chwile czasu minęło zanim zdecydowałem się napisać, ale jednak musiałem to zrobić. Jestem Kamil. Lat 21. Obecnie studiuje. Przygoda z chorobą zaczęła się w marcu tego roku, kiedy zaczęły się pojawiać pierwsze objawy. W czerwcu robiona kolonoskopia. Diagnoza: CU. Lekarz przepisał Asamax 500 w ilości 8 tabletek dziennie. Przez wakacje sprawa się unormowała. Wizyta w łazience 1 dziennie z niewielką ilością krwi, ale to pewnie zależało od tego co zjadłem, bo gastrolog stwierdził, że diety jako tako nie musiałem stosować. Sprawa skomplikowała się w październiku. Przez 2-3 tygodnie zwiększona ilość wizyt w toalecie do 4-5 na dobę (sporo krwi). Jeszcze złapałem jakieś przeziębienie + męczący kaszel, który dość mocno utrudniał mi naukę. Poszedłem do lekarza. Postanowił mnie zostawić w szpitalu. Kroplówki + dożylny lek (pewnie steryd) + encorton (tabletki). Praktycznie po 1 dniu sprawa się unormowała. Krew nagle zniknęła. Wizyta w toalecie raz dziennie. Dieta w szpitalu bezmleczna, ubogoresztkowa, wątrobowa. Wypisali mnie po 5 dniach. Z tydzień przed zanim trafiłem do szpitala miałem robiony test na nietolerancję pokarmową. Test pozytywny na mleko krowie, gluten. Od momentu wyjścia ze szpitala staram się unikać tych rzeczy. Widzę sam po sobie różnicę

Obecnie biorę Asamax 2x4, wapń 1x2, witaminę D3 1000j.m oraz Encorton, kolejny tydzień zmiejszonej dawki o 5mg, obecnie jest to 35mg

Zobaczymy co się będzie działo, gdy zleci do 0 mg

Jeśli chodzi o chorobę, to teraz gdybym nie brał leków to pewnie bym o niej zapomniał, bo czuję się dobrze, krwi brak, żadnego bólu. Jedyne co boli, to utrata masy

Trzeba coś z tym zrobić

I tu pojawia się pytanie

1. Jakie są Wasze sposoby na przybranie masy?
2. Jak Wam mija niedziela?
3. Jakie suplementy, witaminki itd. polecacie na ten okres?
4. Czy pomocne mogą być dobre bakterie na jelitka? (muszę o tym pogadać z lekarzem, bo sporo o tym czytałem na forum, a on nawet o tym nie wspominał)
Pozdrawiam
