operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- justyna358
- Początkujący ✽✽
- Posty: 264
- Rejestracja: 22 lis 2010, 09:05
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Kontakt:
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
No i jak tam??Czekamy na wieści.
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 259
- Rejestracja: 02 paź 2008, 19:02
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek/Otwock
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Dotarłam do domu! Zmęczona ale szczęśliwa.
Nawet w najśmielszych przypuszczeniach nie braliśmy takiego scenariusza pod uwagę.
A tutaj taki klops pozytywny
.
Czyli jednak podwójny happy end.
Z dodatkowych informacji: uznali, że nie ma wskazań do resekcji, stan zapalny co prawda jest i pozostawił po sobie wyraźne ślady jednak mogliby więcej naszkodzić, niż pomóc. Jelita posklejane i w dość kiepskiej formie ale nie tragiczne. Wygląda na to, że przetoka i mikroperforacja wchłonęły się, zostawiając po sobie ziarninę. Jeśli uda się zdrenować ropień i nie będzie nadal przeszkadzał w gojeniu się jelita to widzę światełko!
I tak.
Musiałam wziąć kąpiel po powrocie żeby choć trochę zmyć ten stres.
Teraz tylko marzę, żeby go jutro przenieśli na oddział (może się to nie udać bo brakuje miejsca) i żebym mogła go zobaczyć, dotknąć, złapać za ucho
.
Powiem Wam, że nie wiem skąd dziś znalazłam tyle siły.
Myślę, że wiedząc o tych ciepłych myślach, które mieliście dla nas, o wparciu rodziny, o narodzinach małego Maciusia - dałam radę.
No to teraz powolny powrót do formy. Brzuch przecięli w starym szwie więc pewnie będzie trudno na początku się ruszać ale jak dobre rokowania na horyzoncie to i łatwiej powinno być.
Kochani dziękuję, że przeszliście z nami I etap.
Liczę, że kolejne pójdą jak z płatka.
Gdyby nie to, że w międzyczasie Maciek stracił pracę i popsuł się nam samochód powiedziałabym, że już na prostej jesteśmy.
A tak jeszcze klika zakrętów
.
Po dzisiejszym wszystko inne wydaje się łatwe.
Dziękuję Wam za dziś i będę się odzywać jutro.
A jak u Zeno się pojawimy to placek drożdżowy macie jak w banku!
Dobrej nocy!
Nawet w najśmielszych przypuszczeniach nie braliśmy takiego scenariusza pod uwagę.
A tutaj taki klops pozytywny

Czyli jednak podwójny happy end.
Z dodatkowych informacji: uznali, że nie ma wskazań do resekcji, stan zapalny co prawda jest i pozostawił po sobie wyraźne ślady jednak mogliby więcej naszkodzić, niż pomóc. Jelita posklejane i w dość kiepskiej formie ale nie tragiczne. Wygląda na to, że przetoka i mikroperforacja wchłonęły się, zostawiając po sobie ziarninę. Jeśli uda się zdrenować ropień i nie będzie nadal przeszkadzał w gojeniu się jelita to widzę światełko!
I tak.
Musiałam wziąć kąpiel po powrocie żeby choć trochę zmyć ten stres.
Teraz tylko marzę, żeby go jutro przenieśli na oddział (może się to nie udać bo brakuje miejsca) i żebym mogła go zobaczyć, dotknąć, złapać za ucho

Powiem Wam, że nie wiem skąd dziś znalazłam tyle siły.
Myślę, że wiedząc o tych ciepłych myślach, które mieliście dla nas, o wparciu rodziny, o narodzinach małego Maciusia - dałam radę.
No to teraz powolny powrót do formy. Brzuch przecięli w starym szwie więc pewnie będzie trudno na początku się ruszać ale jak dobre rokowania na horyzoncie to i łatwiej powinno być.
Kochani dziękuję, że przeszliście z nami I etap.
Liczę, że kolejne pójdą jak z płatka.
Gdyby nie to, że w międzyczasie Maciek stracił pracę i popsuł się nam samochód powiedziałabym, że już na prostej jesteśmy.
A tak jeszcze klika zakrętów

Po dzisiejszym wszystko inne wydaje się łatwe.
Dziękuję Wam za dziś i będę się odzywać jutro.
A jak u Zeno się pojawimy to placek drożdżowy macie jak w banku!
Dobrej nocy!
- Carl
- Doświadczony ❃
- Posty: 1016
- Rejestracja: 28 lip 2010, 18:35
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
To fajosko...ciesze się bardzo 

Wpi**** budyń jak Miska każe 

- megi_25
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 640
- Rejestracja: 17 lut 2007, 13:11
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Super wiadomości. Pędziłam dzisiaj do pracy, bo przeczytać te dobre wieści 

- Cinimini
- Znawca ❃❃
- Posty: 2451
- Rejestracja: 27 maja 2006, 10:25
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: łódź
- Kontakt:
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Fantastycznie
To juz teraz z górki 


- Alutka86
- Doświadczony ❃
- Posty: 1576
- Rejestracja: 08 lip 2010, 09:46
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Kontakt:
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
O jaaa.. fajosko... tak po ciuchu kibicowałam... 

Nie marnuj uśmiechu dla siebie samego!!!
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 259
- Rejestracja: 02 paź 2008, 19:02
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek/Otwock
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Kochani !tak, tak - kciuki i kibicowanie pomogły.
Widzieliśmy się dziś
.
Ubraliśmy piżamę, przywiozłam mu i wypełniłam potrzebnymi rzeczami szafkę, nawet chwilę chodziliśmy!!! Na drugi dzień po operacji. Super.
Potem już trochę z tego wysiłku opadł z sił.
Ale wszystko będzie dobrze. I ja już usypiam
.
Teraz proszę Was o kciuki dla misiek1. Niestety pewnie już w poniedziałek dołączy do Maćka
.
Widzieliśmy się dziś

Ubraliśmy piżamę, przywiozłam mu i wypełniłam potrzebnymi rzeczami szafkę, nawet chwilę chodziliśmy!!! Na drugi dzień po operacji. Super.
Potem już trochę z tego wysiłku opadł z sił.
Ale wszystko będzie dobrze. I ja już usypiam

Teraz proszę Was o kciuki dla misiek1. Niestety pewnie już w poniedziałek dołączy do Maćka

- Cinimini
- Znawca ❃❃
- Posty: 2451
- Rejestracja: 27 maja 2006, 10:25
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: łódź
- Kontakt:
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
OMG, to ja juz sie boje...nie wyobrażam sobie tego...brrr...magdalene pisze:katjank napisał/a:
nawet chwilę chodziliśmy!!! Na drugi dzień po operacji.
No i brawo. Teraz są takie standardy, że "pionizują" najszybciej jak się da
No, ale super, że Maciek tak dzielnie sobie radzi

- Miska Ryżu
- Doświadczony ❃
- Posty: 1475
- Rejestracja: 03 lip 2008, 10:38
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
rewelacja! bardzo się cieszę 

Smutno Ci? A może budyń? 

- megi_25
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 640
- Rejestracja: 17 lut 2007, 13:11
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Super, że już idzie z górki.Gratulacje dla dzielnego Maćka 

-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 213
- Rejestracja: 02 mar 2005, 09:39
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: warszawa
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Cudne wiesci! 

Wszyscy maja bloga....mam i ja www.matkawariatka.blogspot.pl
Mercaptopurinum 75mg, metypred 32mg, salofalk 500mg 2x3, wapno
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni...
Mercaptopurinum 75mg, metypred 32mg, salofalk 500mg 2x3, wapno
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni...
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 259
- Rejestracja: 02 paź 2008, 19:02
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek/Otwock
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Ciąg Dalszy -
właśnie się dowiedziałam, że chcą go już dziś wypisać
.
nie wiem czy to nie zbyt duży pośpiech ale twierdzą, że nie ma przeciwwskazań i w domu szybciej dojdzie do siebie. SZOK!
Zobaczymy jak to się faktycznie potoczy ale jestem naprawdę delikatnie zaniepokojona.
Mam nadzieję, że uda się skonsultować z prowadzącym go gastro i upewnić, że to dobry krok i dać leki przeciwbólowe (bo boli), zaplanować leki na CD i co robimy później.
Jasne, że chcę go już mieć w domu ale nie za wszelką ceną
.
Poza tym muszę posprzątać!
właśnie się dowiedziałam, że chcą go już dziś wypisać

nie wiem czy to nie zbyt duży pośpiech ale twierdzą, że nie ma przeciwwskazań i w domu szybciej dojdzie do siebie. SZOK!
Zobaczymy jak to się faktycznie potoczy ale jestem naprawdę delikatnie zaniepokojona.
Mam nadzieję, że uda się skonsultować z prowadzącym go gastro i upewnić, że to dobry krok i dać leki przeciwbólowe (bo boli), zaplanować leki na CD i co robimy później.
Jasne, że chcę go już mieć w domu ale nie za wszelką ceną

Poza tym muszę posprzątać!
- megi_25
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 640
- Rejestracja: 17 lut 2007, 13:11
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Faktycznie dość szybko chcą go wypisać, ale w zasadzie jakby coś się działo to nie macie daleko do szpitala, więc można w miarę szybko przyjechać.
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 259
- Rejestracja: 02 paź 2008, 19:02
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek/Otwock
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Niby tak. Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby wizytować MSWiA za szybko
.
No nic, zdalnie kontroluję temat
.

No nic, zdalnie kontroluję temat

-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 259
- Rejestracja: 02 paź 2008, 19:02
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek/Otwock
Re: operacja - jak przetrwać w czasie i po niej
Jasne! Występy gościnne - a proszę Cię bardzo
.
