Jestem już po badaniu. Ogólnie nie było tak strasznie, jak ludzie to malują...
Problem polega na tym, że lekarze nie chciały pobrać mi wycinka. Prywatne badanie, kosztuje nie mało, a oni do mnie, że to oni decydują czy pobierać wycinek czy nie, a nie ktoś na jakimś forum. Taka gadka. Kiedy powiedziałem spoko, ale to prywatne badanie, płacę za nie niemało i chcę ten wycinek, to wypadałoby go pobrać. Na to lekarz wykonujący badanie, że on moje je przerwać, jak mi się nie podoba. Więc co miałem robić? No nic.
Usunięto mi polipa i mam się zgłosić po jego wynik hist. pat. ale to chyba nie jest to samo, co pobraliby mi wycinek jelita, prawda? No chyba, że o czymś nie wiem.
Ogólnie przez całe badanie patrzyłem na ekran. Jelito nie było do końca oczyszczone. Było tam bardzo dużo żółtego kału. Chyba to był kał, bo raczej nie Crohn, bo by mi powiedział i dostałbym to w opisie, a z opisu wynika, że jelito cienkie i grube bez zmian.
Napiszę opis badania:
Koloskop wprowadzono 10 cm powyżej zastawki krętniczo - kątniczej.
W proksymalnym odcinku odbytnicy uwidoczniono polip śr. 3 mm, który usunięto szczypcami biopsyjnymi(hist. pat.).
Poza tym badany odcinek jelita cienkiego i jelita grubego bez zmian.
Tyle. Mam też 10 zdjęć dołączonych do opisu mojego jelita razem z polipem przed i po usunięciu.
Mam też jedno pytanie. Jak już leżałem po badaniu i czekałem aż podejdzie lekarz z wynikiem, to powiedział mi, że mogę od razu już jeść i dał mi taką wydrukowaną kartkę z opisem postępowania po badaniu, na której jest napisane, że jak ktoś miał usuwanego polipa, to nie może jeść przez następne 48 godzin. Jestem mega głody, bo od dwóch dni nic nie jadłem, a ma jeszcze czekać kolejne 48 godzin?
Co o tym wszystkim myślicie? Badanie zrobiłem z kilku powodów.
Po pierwsze jestem ponad dwa lata po kuracji lekami na trądzik, po których to wszystko się zaczęło(izotek). Tzn. mam ciągłe zaparcia, stolec nie jest dokładnie uformowany i najczęściej wypróżniam się kawałek po kawałku. Choć to zależy od diety. Po tym leku jest masa ludzi z zapaleniem jelit, więc w końcu musiałem iść na kolonoskopie i się przekonać co to jest. No nic, z tego co widać "niby" nic tam nie ma, ale zaparcia mam.
Druga rzeczą, jaka mnie skłoniła do badania, to problemy z wątrobą. Mam od dwóch lat ciągle podwyższoną bilirubinę całkowita i bezpośrednią(nie, nie jest to zespół Gillberta). Po tym, jak wykonałem wszystkie badania w kierunku chorób wątroby, takie jak:
- wirusy B i C
- badania w kierunku autoimmunologicznego zapalenia wątroby (choć to badanie tyczyło się też innych chorób wątroby)
- miałem też robiony rezonans dróg żółciowych jakiś rok temu, ale nic tam nie wyszło.
Ciągle łączyłem te zaparcia i tą bilirubinę, że ew. mam zapalenie jelit i PSC. Teraz już nic nie wiem. Poza tym ciągle mam podwyższone żelazo. Praktycznie cały czas 230. Byłem też jakiś rok temu u Hematologa (myślał, że mam Hemochromatoze), ale jako że wszystkie inne badania takie, jak Ferrytyna, Transferyna, TIBCe itd. wyszły w normie, to powiedział, że to nie to. A ja ciągle mam nadmiar żelaza i nie wiadomo od czego.
Ogólnie najszybciej zależy mi na tym czy mogę coś jeść, bo zaraz nie wytrzymam

[ Dodano: 09-08-2013 ]
Dobra, dodzwoniłem się do nich i powiedzieli, że mogę jeść normalnie. Ja maiłem usuniętego tylko jednego małego polipa, a tamten opis dotyczy polipektomii większych i większej ilości polipów czy coś takiego.
Ale do teraz nie wiem czy pobrano mi wycinek. Na rachunku, który dostałem jest napisane coś takiego "Kolonoskopia Diagnostyczna z Biopsją". Tylko o jaką biopsje chodzi, jelita czy polipa?