może ktoś z Was będzie umiał mi pomóc,
z problemem jelitowym zmagam się już 5 miesiąc, zaczęło się od tego, że dostałam bardzo silnych bóli żołądka, które po jakimś czasie przeszły za to zaczęłam dostawać biegunek /luźny stolec/ po każdym posiłku - posiłek - drgawki - biegunka i tak kilka razy dziennie...
Przez 3 m-ce brałam ortanol, który wg. lekarza rodzinnego miał pomóc, ale nie pomógł

w tej chwili biegunki są rzadsze ale każde wypróżnienie to lepkie, maziste stolce o zapachu jakby się coś psuło, gniło?
Miałam badany kał - pasożytów brak, krwi utajonej brak, posiew wykazał niewielką ilośc grzyba i gronkowca złocistego - dostałam antybiotyk na gronkowca - poprawy brak

na grzyba nystatynę - też nie pomogło...
choroby trzustki wykluczone, obciążenie glukozą wyszło świetnie, próby wątrobowe dobre,
helicobakter wykluczony, yersynia z krwi sie robi.
Kończa mi się pomysły co dalej, wszystkie badania zrobiłam za swoje pieniądze, bo lekarz rodzinny chciał tylko kontynuować ortanol...
Może ktoś się z czymś takim spotkał?
Kolonoskopia narazie odpada, bo jestem w ciązy - problemy zaczeły sie kilka m-cy przed ciążą.