Na poczatku stycznia postawili u mnie diagnoze "crown";0 . Lezalem w szpitalu 8 dni , dostawalem korhydrol albo hydrokortyzol 3x dzienie (nie.wiem czy dobrze to napisalem ) oraz zelazo , glukoza .. wyniki sie poorawily , wystawili recepte i do domku.
recepta to entocort ... 3 x tabletki z rana ... oraz asmax 500 reszty nie pamietam (pisze do was ze szpitala ).
Po wyjsciu ze szpitala pobieglem do apteki .... i... nie ma ! bedzie na jutro .. ponoc bardzo rzadko kupywany lek.
No wiec musialem ominac dawke i pojechac jutro po lek.
Jeden dzien bez leku okazal sie bardzo bolesny ..ala ..
Kupilem i w nastepny dzien z rana wedlug zalecen lekarza. Diete trzymalem. Po kilku dniach zaczol moj.stan sie pogarszac , troche bolalo , senny bylem itd. Nastepne killa dni mijaja , patrze a na wysokosci wyrostka robaczkowego wyszla gulka
nie wiedzialem.co.to. Myslalem ze zejdzie ale z dnia na dzien robilo sie coraz wieksze . Pojechalem do lekarza.. lekarz wystraszony - chlopie ropien ci sie robi. yy aha.. Prosto od lekarza znalazlem sie w lozku na oddziale w szpitalu.. again
.. Badania krwi okazaly sie dobre .. lecz guz musza jakos zlikwidowac . Od 27 leze na hydrokortyzolu czy tam korhydrolu + 2 rozne antybiotyki .. Guz sie zmniejsza lecz ordynator powiedzial ze stanowczo za wolno. W czwartek czyli 9 zabieraja mnie do Wroclawia na usuniecie guza. Zobaczymy jak to dalej sie potoczy ale bedzie dobrze Lekarz troche mnie przestraszyl ze moge miec stomie przez jakis czas... no ale trudno. zycie nie jest latwe. Bede tu pisal co i jak , a Wy drodzy trzymajcie kciuki;) i moze piszcie cos;p
p.s
Sorry za bledy i brak polskich znakow ale z telefonu pisze
bedzie ok 
