Sporo już się naczytałem na forum o przejściach jakie mieliście ze swoją chorobą. Przyznam szczerze, że niektórym naprawdę nie jest za wesoło ale nie ma innego wyjścia jak tylko walczyć.
Moim zdaniem w ciągu najbliższych 5 lat poajwi się lekarstwo pozwalające na wyleczenie naszych przypadłości. Medycyna idzie tak szybko do przodu , że jest to nieuniknione. Nie wiem jak Wy się na to zapatrujecie ale sądzę iż z biegiem czasu może być już tylko lepiej.
Jeśli chodzi o mnie to jestem w kibelku gora 3 razy dziennie. Mialem 4 lata remisji. Można powiedzieć że to co mnie denerwuje czasami w tej chorobie to to iż brakuje mi normalnego stolca

Od razu mowie nie napisalem o sobie by sie pochwalic ale po to by zasiegnac opinii Waszej nt. poziomu mojego CU.
Nie pozostaje nic innego jak miec nadzieje ze w najblizszych kilku latach medycyna upora sie z naszymi chorobami.
Pozdrawiam i dużo zdruffka życzę.