Jarczyslaw, jesli moglbym cos zasugerowac to raczej nie wchodzilbym na dawke wieksza jak 4.5mg/dobe.
Z tego co udalo mi sie znalezc cala skutecznosc terapii LDNem opiera sie na stymulacji receptorow opiodowych w celu pobudzenia organizmu min do wytwarzania wiekszej ilosci endorfin. Kluczowym warunkiem do jej powodzenia jest ustalenie takiej ilosci przyjmowanego Naltreksonu aby zostal on calkowicie zmetabolizowany w przeciagu ok 6 godzin po jego przyjeciu.
I tutaj zaczyna sie zabawa. Jak wiadomo metabolizm kazdego organizmu nie jest jednakowy. Zalezy od wielu czynnikow takich jak wiek, ilosc przyjmowanych lekow, towarzyszace choroby. Przyjeto, ze dobowe dawki w zakresie 2-4.5mg wlasnie takie kryteria spelniaja.
Co ciekawe w przypadku dlugotrwalego stosowania LDNu istnieje rowniez teoria mowiaca o stopniowym odkladaniu sie Naltroksenu w organizmie co pomimo odpowiedniego jego dawkowania moze doprowadzac do problemow z jego zmetabolizowaniem. Przyjmuje sie go wowczas co drugi dzien wlasnie po to aby dac organizmowi mozliwosci jego pozbycia sie i wytworzenia okna pozwalajacego na natururalna stymulacje organizmu.
Dlatego zachecam do poeksperymentowania, jednak odradzalbym przekeaczanie 4.5mg.
A teraz cos z innej beczki.
Cpam juz ponad 2 tygodnie. Zaczynalem stopniowo od 2.5mg/dobe zwiekszajac o 1mg co 7 dni. Mozna wiec powiedziec, ze dopiero sie rozkrecam i wchodze na 4.5 mg. W zasadzie to caly czas zastanawiam sie czy nie zostac na 3.5mg przez dluzszy czas i zobaczyc jakie beda tego efekty. Ze spostrzezen moge powiedzec, ze przez pierwsze kilka porankow mialem niezly bol glowy ale chyba dlatego, ze wskoczylem z kopyta na 2.5mg. Pierwszy strzal jak po mieszance browara ze splifem, glupawka, problem z zasniecciem, rozbicie. Drugi lepiej, po trzecim, czwartym juz normalnie. Spie jak dziecko, wszelkie opowiesci o koszmarach i bezsennosci mozna wlozyc pomiedzy bajki (nie wiem, moze zalezy od nastawienia i samego organizmu). Sam LDN troche siada na glowe, wczesniej bylem zdecydowanie aktywniejsza osoba, teraz jedyne co bym robil to spal (moze to przesilenie). O ile przedtem mialem (pamietalem) jakis sen sporadycznie raz na jakis czas, teraz mam ich po kilka jednej nocy

Innych efektow jak dotad brak. Przynajmniej nie spodziewam sie przez najblizsze kilka tygodni.