
Chciałbym opisać swój przypadek choroby.
Swoją "przygodę" z chorobami zacząłem w wieku 16 lat z diagnoza ZZSK. Na początku brałem standardowo - sulfasalazyne i NLPZ. I tak sobię żyłem z tą choroba z 5 lat, stosując się do zalecenia reumatologa. Niestety choroba postąpiła do tego stopnia, że ciężko mi było przejść 100m bez bólu i usztywnienia, na szczęście udało mi się zakwalifikować na leczenie biologiczne
Po rocznej kuracji lekami biologicznymi, odezwały się u mnie jelita. Po zjedzeniu płatków na mleku, dostałem dosyć mocnych skurczów podbrzusza, które trwały z dwa tygodnie. Powiadomiłem swoją reumatolog o tym, ta skierowała mnie na kolonoskopię, która wykazała stan zapalny jelita przemawiające za CD w postaci kilku nadżerek w jelicie grubym i aft w jelicie krętym, a histopatologia to potwierdziła.
Postanowiłem udać się do poradni gastroenterologicznej, gdzie lekarz stwierdził, że w sumie to nic mi nie jest i mam przyjść za pół roku, a w razie czego wcześniej. Żadnych leków, tylko skierowanie na rezonans jelit. Poczułem się trochę olany, więc wybrałem się do drugiego, który zlecił gastroskopię i resztę badań. Gastroskopia wykazała zaczerwieniona śluzówkę żołądka i kilka aft w opuszce dwunastnicy. Dostając wypis ze szpitala dostałem dużo leków w tym Encorton, Metotreksat i Mesopral. Jestem trochę sceptycznie nastawiony do tego Encortonu, boję się go brać ze względu na skutki uboczne w tym osteoporozę, która jest bardzo niebezpieczna w ZZSK. Dodam, że również mój brat choruję już 18 lat na CD, niestety z ciężkim przebiegiem, również miał przepisany Encorton, ale zle sie bardzo po nim czuł i puchł, lek ten niestety zrobił mu spustoszenie w organizmie. Mój stan obecnie, oceniam na względnie dobry.
Ilość wypróżnień sięga max 5, pierwsze wypróżnienia z rana zawierają czasami śluz, czasami trzeci stolec jest luźny, co jakiś czas czuję ukłucia w okolicy wyrostka robaczkowego choć nie zdarza się to bardzo często. Dodaj, że od kolonoskopii przytyłem z 4 kg. Wczoraj otrzymałem telefon od reumatologa z (mam nadzieję z dobrą) wiadomością, że ze względu na mój przebiegu ZZSK z współistnieniem CD zakwalifikowany zostałem ponownie do leczenia biologicznego, tym razem Infliximabem. Chciałbym się was spytać, ewentualnie poradzić co o tym myślicie? Jestem bardziej skłonny iść w stronę leczenia biologicznego, że względu na mniejszą ilość skutków ubocznych w porównaniu z Encortonem.
Dodam, że byłem już leczony Humira że słabym skutkiem i Enbrelem z dość dobrym, który pozwalał mi normalnie funkcjonować.
Pozdrawiam
