asia35 pisze: ↑17 lut 2018, 10:15
jest przełom ogromny bo wiadomo ze jak zaczela jeść to juz jest dużo lepiej niż bylo
No i tez mama mówi ze te krwawienia juz nie ma wiec moim zdaniem leki mega szybko zadziałały na mamę czy tez mama na nie
asia35 pisze: ↑17 lut 2018, 11:41
Wczoraj bylo super , a dzisiaj
Znowu biegunki i co ktoras ( nie zawsze ) mama mówi ze widzi jednak jeszcze krew tylko to juz nie jest co wizyta w toalecie tylko co ktoras
nasze choroby są psychosomatyczne, i tak już jest, huśtawka od dołu do super, a za chwilę znów zmartwienie. Tu trzeba się nauczyć cierpliwości i spokoju. Leczenie przyniesie efekt, im mniej stresu tym szybciej, ale nie oczekujcie cudu w 2 dni.
Wlewki podane w miejsce zapalne, działają bezpośrednio w te miejsca chore, stąd wyraźna poprawa, i pewnie do poniedziałku ta krew zaniknie.
Teraz spokojnie z jedzeniem, żadnych szaleństw, żadnych "surowości", ale już na zachcianki to i kisiel zda egzamin, ale i zwykłe dobre herbatniki. Gorzka czekolada też pewnie by nie zaszkodziła, jeśli lubi ...dużo magnezu i żelaza, no i endorfin
asia35 pisze: ↑17 lut 2018, 11:41
od poniedziałku na urlop idzie mamy lekarka prowadząca i będzie inny lekarz wiec zobaczymy czy nie zmieni dotychczasowego leczenia
tu raczej nie tak, ustalili leczenie, nie znam "zasad" na tamtym oddziale, ale to przeważnie leczenie jest uzgadniane z ordynatorem, więc dalej to pójdzie.
Oczywiście ,leki stosuje się w określonych dawkach i się je zmniejsza, albo rezygnuje się z czegoś już niepotrzebnego, a zastępuje innym lekiem.
Gdyby sterydy nie zadziałały, to pewnie by proponowali wprowadzenie immunosupresji ..itd..
No i tak na koniec, z doświadczenia wiem, że bardzo często pacjenci, którzy poczują dużą poprawę, znika krew, zaczynają jeść, czują powrót sił, psychika się poprawia, to bardzo często chcą wracać jak najszybciej do domu. I to jest wielki błąd...lepiej naprawde podleczyć się w szpitalu, tam te kroplówki ,leki, nadzór lekarzy i badania sprawdzające naprawde przynoszą efekt.
W szpitalu jak już wiesz , ciężko o wolne łóżko, więc chcą jak najszybciej wypisać pacjenta. Nie warto im w tym pomagać, lepiej kilka dni więcej, niż żałować w domu gdy pojawią się problemy znowu. CU to wredna choroba i tak szybko nie ustępuje, ale za to świetnie potrafi na kilka dni się uspokoić, by pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie.
Tak więc mama w rozmowie z lekarzami aż tak bardzo niech się nie chwali, potrzebuje nabrania sił i wyciszenia wszystkiego. Niech robią wyniki i badania i to one dopiero musza pokazać , jak to z nią faktycznie jest, a nie jej subiektywna ocena

Mam nadzieję , że mama przy przyjęciu zgłaszała te swoje inne choroby, to ważne, bo i one wpływają na otrzymywane leki, że o diecie odpowiedniej już nie wspomnę przy cukrzycy.
Bo codzienne badanie glukozy kilka razy na dobę to na pewno ma ( u mnie wszędzie i zawsze tak było). Podobnie badanie ciśnienia...To przecież standard. Gdyby tak nie było, to niech mama na obchodzie przypomni o tym. Pobyt szpitalny warto wykorzystać do sprawdzenia jak to właściwie jest i z tymi chorobami.
Niektórzy chorzy już po 2 dniach szpitala są super zdrowi, aby w domu paść na łóżko, a wtedy nie tak szybko wrócić tam na leczenie.
Ciekawe czy zlecą jej kolonoskopię, pewnie tak...chyba że nie będą chcieli "narażać" jelita na nowe podrażnienia.