Jestem tutaj nowa, założyłam konto i liczę, że ktoś będzie mógł mi pomóc, wspomóc radą, a może tylko dobrym słowem...
Od 14 lat choruję na CU, a od około 11 lat- mam ( a może miałam?) remisję...
Później przyszła niedoczynność tarczycy.
Jestem dobrze obstawiona lekami ( Salofalk, probiotyki), zapomniałam o chorobie.
Dwa lata temu urodziłam córeczkę.
Tydzień temu byłam na rutynowej kontroli u nowego ginekologa.
Diagnoza: nadżerka, stan zapalny pochwy, czyrak.
Dostałam leki do pochwy: Gynalgin, Fluomizin oraz czopki do odbytu: Butapirazol, Distreptaza.
Zaczęłam stosować Gynalgin i Butapirazol.
Po kilku dniach zaczęło się gorsze samopoczucie, częstsze bieganie do wc, luźniejsze stolce, z krwią.
W ulotce Butapirazol doczytałam, żeby nie stosować przy CU.
Od razu odstawilam te leki, dolegliwości nie minęły.
Obecnie widzę pogorszenie, stolce są z krwią, jestem taka " zagazowana". Często muszę iść do wc i to uwolnić, wtedy wypadają śladowe ilości kału, krwiście zabarwionego.
Nie wiem co dalej robić.
Zaczęłam stosować wlewki z Salofalku ( zostało mi opakowanie), dietka, siemię lniane.
Czy ktoś umie mi coś doradzić? Jak szybko się podratowac, żeby nie było jeszcze gorzej? Wg mnie jest już źle

Będę próbowała się skontaktować ze swoim gastrologiem, ale zważając na obecną sytuację w kraju i czas urlopów, może to być utrudnione.
Pomóżcie
