Zaczynam pisać dalej moi kochani przyjaciele, znajomi oraz Bracia i Siostry w chorobie niekończącą się opowieść o moich przygodach z CU.
Choroby przewlekłej nie da się polubić, ale można ją okiełznać czy jak kto woli żyć z nią pełną piersią. Fakt - choroba narzuca pewne granice i tu napiszę nie należy być bohaterem bez granic. Znam swoje granice i poznaję ciągle nowe starając się w miarę możliwości je przesuwać na ile się da.
Ostrożny eksperyment na sobie w porozumieniu z lekarzem rodzinnym i lekarzem specjalistą
Są takie dni, że zapominam o swoim Pakiecie Jelitowym zachwycając się życiem i człowiekiem, jako Boską Maszyną. Oby takich dni było jak najwięcej.
Jeszcze jedna rada. Nie należy zamykać się przed ludźmi...Życie moje i przygody z chorobami nauczyły mnie, że po każdym kłopocie zdrowotnym otrząsam się i idę do przodu w życie między ludzi.
Jakiś lekarz powiedział mi na początku mojej drogi będzie Pan z tymi chorobami żył aż do śmierci.
