ja mojemu tacie nie marudze, tylko przyjezdzam i pytam sie czy chce mi dac na bilet bo musze jechac. ja nie chce byc juz zalezna od kogosWrednaTubisia pisze:magda281, wiem, że nie wolno, ale pokorciło mnie niemiłosiernie![]()
aguusia88, a ja myślę,, że Twój ojciec ma już dość tego biadolenia Twojego. Nie pomyślałaś, że i jemu też jest źle wysłuchiwać tego? Poza tym cena za bilety jest rozłożona w czasie: najpierw musisz dojechać, a po dłuższym czasie dopiero wrócić.
11.02 bylam u chirurga. 28.02 mam termin w poradni, pod wieczor wroce do domu.
jak bedzie problem z ubezpieczeniem bede musiala trzeci raz przyjechac. co wydaje mi sie malo sensowne. dla kogos z warszawy to jest proste, ja musze 7 h spedzic w pociagu