Z racji naszych chorób musimy częściej niż inni korzystać z toalet, również tych w pociągach. Czy macie jakieś 'ciekawe' historie z tym związane?
kiedyś jechałem ze Słupska do Warszawy (ponad 7 godz) w wagonie z miejscami do leżenia. Całą drogę przespałem i było OK. Na pół godziny przed celem podróży konduktor budził pasażerów i wtedy wystartowałem do WCtu.

Siedziałem chyba z 15 minut, do drzwi dobijali ini pasażerowie, ale co ja biedny mogłem poradzić.

Wyszedłem i natknąłem się na złowrogie spojrzenia oczekujących. Kolejka liczyła dobre 10 osób. Czym prędzej czmychnąłem do swojego przedziału i miałem nadzieję, że mnie nie zlinczują.
Ale gorsza sytuacja była kiedyś, jak ja stałem pod wc i czekałem, aż ktoś wyjdzie. Cały się spociłem (chociaż zima była), ale na szzęście zdążyłem w ostatniej chwili...