megacolon toxicum
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- Behemot(ka)
- Początkujący ✽✽
- Posty: 383
- Rejestracja: 23 wrz 2007, 17:01
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: megacolon toxicum
Z tego co mi profersor mówił, to jest to stan wymagający nagłej inertwencji chirurgicznej i kolektomii, ALE jeżeli stan chorego pozwala stosuje się jakieś leczenie zachowawcze:
żywienie pozajelitowe
odsysanie treści żołądkowej
wlewy krystaloidów
antybiotyki o szerokim spektrum działania
glikokortykosteroidy
Jeżeli nie następuje poprawa po 24 - 48h stosuje się operację...
żywienie pozajelitowe
odsysanie treści żołądkowej
wlewy krystaloidów
antybiotyki o szerokim spektrum działania
glikokortykosteroidy
Jeżeli nie następuje poprawa po 24 - 48h stosuje się operację...
Leki: Sulfasalazyna 2/2/2 Effectin 0/0/1 Depakina 1/0/1 + Kwas foliowy
Stan: Remisja kliniczna i endoskopowa
Nie jestem leniwa, po prostu mam wadliwy system dystrybucji energii.
http://www.venganza.org/
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 197
- Rejestracja: 03 lip 2007, 19:56
- Choroba: CU
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: ITALIA
Re: megacolon toxicum
jesteśmy pokoleniem smerfetki 

-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: megacolon toxicum
Smerfetka nie miała megacolon tylko nidrożność (wgłobienie???), i dlatego okrężnica powyżej wyglądała na rozdętą. Taką informację otrzymałam z dwoch żródeł.
Przy meacolon toxicum podje się też cyklosporynę, gdyż ta działa szybko.
Przy meacolon toxicum podje się też cyklosporynę, gdyż ta działa szybko.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
- Izunia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 154
- Rejestracja: 23 wrz 2004, 22:43
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Września
- Kontakt:
Re: megacolon toxicum
U mnie nie dało się wyleczyć, bo oprócz tego że miałam megacolon toxicum, to doszło do perforacji, krwotoku, a w konsekwencji do zapalenia otrzewnej i jeszcze jakby tego było mało, to doszło zapalenie płuc. Dlatego nie miałam szans wyjść z tego bez operacji.
Ale za to teraz mam j-poucha i jest ok
Ale za to teraz mam j-poucha i jest ok

-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 279
- Rejestracja: 21 kwie 2003, 21:05
- Choroba: CU
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: megacolon toxicum
U mnie identycznie, jak u Izunii. Za późno trafiłam do właściwego szpitala (przez ponad miesiąc "leczyli" mnie na zakaźnym).
CU, j-pouch
- Izunia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 154
- Rejestracja: 23 wrz 2004, 22:43
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Września
- Kontakt:
Re: megacolon toxicum
[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
zdecydowanie za późno tam trafiłam. Megacolon rozwijało mi się już w domu. Oczywiście byłam u lekarza rodzinnego jak tylko pojawiła mi się krew, potem u chirurga naczyniowego, a potem to już się działo dość szybko, jak dla mnie. Na początku zauważyłam że brzuch mi się powiększył, w końcowej fazie już lała się ze mnie bordowa woda. Szkoda słów na to jaką niewiedzę mają lekarze pierwszego kontaktu i jak skąpią skierowań do gastroenterologa. Teraz już jestem mądrzjsza, ale wtedy po prostu wierzyłam lekarzom których mam tu na miejscu.
Szpital u mnie to po prostu jedna wielka męka. Mimo codziennych prześwietleń brzucha, ciągłych badan, to i tak nikt nie wiedział co mi jest. W koncu doszło do krwotoku, jakoś tak od razu zauważyłam problemy z oddychaniem, to wtedy pojawiło się zapalenie płuc. Ale jak zrobili mi rtg płuc, to stwierdzili że mam guza w piersi a nie zapalenie płuc. Teraz przez to muszę do onkologa chodzić do kontroli.
A zapalenie płuc się rozwijało, w końcu jak trafiłam do Poznania (tylko dzięki ostrej interwencji mojej rodziny), to już byłam (podobno) zielona
. A profesora Kościńskiego będę wychwalać po wsze czasy, bo to dzięki niemu tu jestem 
zdecydowanie za późno tam trafiłam. Megacolon rozwijało mi się już w domu. Oczywiście byłam u lekarza rodzinnego jak tylko pojawiła mi się krew, potem u chirurga naczyniowego, a potem to już się działo dość szybko, jak dla mnie. Na początku zauważyłam że brzuch mi się powiększył, w końcowej fazie już lała się ze mnie bordowa woda. Szkoda słów na to jaką niewiedzę mają lekarze pierwszego kontaktu i jak skąpią skierowań do gastroenterologa. Teraz już jestem mądrzjsza, ale wtedy po prostu wierzyłam lekarzom których mam tu na miejscu.
Szpital u mnie to po prostu jedna wielka męka. Mimo codziennych prześwietleń brzucha, ciągłych badan, to i tak nikt nie wiedział co mi jest. W koncu doszło do krwotoku, jakoś tak od razu zauważyłam problemy z oddychaniem, to wtedy pojawiło się zapalenie płuc. Ale jak zrobili mi rtg płuc, to stwierdzili że mam guza w piersi a nie zapalenie płuc. Teraz przez to muszę do onkologa chodzić do kontroli.
A zapalenie płuc się rozwijało, w końcu jak trafiłam do Poznania (tylko dzięki ostrej interwencji mojej rodziny), to już byłam (podobno) zielona


- Izunia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 154
- Rejestracja: 23 wrz 2004, 22:43
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Września
- Kontakt:
Re: megacolon toxicum
Trudno powiedzieć, czy i na jak długo.
U mnie zaczęły się, takie widoczne objawy i niepokojące, rok przed usunięciem jelita. Problemy z wypróżnianiem miałam jak tylko zaszłam w ciążę, czyli 5 lat wcześniej. Potem przez te 5 lat miałam ciągłe zatwardzenia, a po tych latach dodatkowo pojawiła się krew. Wtedy zgłosiłam się do lekarza rodzinnego, a ta skierowała mnie na leczenie hemoroidów. Może gdybym to właśnie wtedy trafiła do gastroenterologa to ten czas usunięcia mógłby się odwlec w czasie, ale czy nie doszło by do operacji, to nie wiem. Z tego co mi lekarz powiedział po operacji, to miałam wrzód na wrzodzie, a na tym jeszcze jeden wrzód, a to wszystko w ropie. Dziwię się tylko, jak chirurg naczyniowy robiąc mi rektoskopię nie widział tych wrzodów.
Myślę, że te wrzody po prostu podstępnie się rozwijały. Nie wiem też jak długo rozwija się magacolon, ale wiem że jak tylko pojawiła się krew, to również zaczął mi się nieznacznie brzuch powiększać. No a jak już trafiłam do szpitala, to było za późno na leczenie, bo z jelita została tylko cieniutka siateczka, dlatego w końcu pękło.
U mnie zaczęły się, takie widoczne objawy i niepokojące, rok przed usunięciem jelita. Problemy z wypróżnianiem miałam jak tylko zaszłam w ciążę, czyli 5 lat wcześniej. Potem przez te 5 lat miałam ciągłe zatwardzenia, a po tych latach dodatkowo pojawiła się krew. Wtedy zgłosiłam się do lekarza rodzinnego, a ta skierowała mnie na leczenie hemoroidów. Może gdybym to właśnie wtedy trafiła do gastroenterologa to ten czas usunięcia mógłby się odwlec w czasie, ale czy nie doszło by do operacji, to nie wiem. Z tego co mi lekarz powiedział po operacji, to miałam wrzód na wrzodzie, a na tym jeszcze jeden wrzód, a to wszystko w ropie. Dziwię się tylko, jak chirurg naczyniowy robiąc mi rektoskopię nie widział tych wrzodów.
Myślę, że te wrzody po prostu podstępnie się rozwijały. Nie wiem też jak długo rozwija się magacolon, ale wiem że jak tylko pojawiła się krew, to również zaczął mi się nieznacznie brzuch powiększać. No a jak już trafiłam do szpitala, to było za późno na leczenie, bo z jelita została tylko cieniutka siateczka, dlatego w końcu pękło.
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 279
- Rejestracja: 21 kwie 2003, 21:05
- Choroba: CU
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: megacolon toxicum
Nie będę pisać, jak to było, bo jeszcze dziś mnie dreszcz przechodzi, a opis jest na mojej stronie, ale na pewno nie byłam leczona dobrze. Właściwie przez całe lata nie byłam leczona wcale, a w ostrej fazie, przed kolektomią, byłam leczona na zakaźnym, gdzie np. nie było mowy o żywieniu pozajelitowym, nawet gdy już nie byłam w stanie nic jeść (i nie jadłam). Byłabym tam pewnie zeszła, ale przyjaciel "załatwił" przeniesienie do kliniki chirurgii, gdzie trafiłam dostatecznie wcześnie, żeby ratować życie, ale za późno, żeby coś zostało z jelita.
CU, j-pouch
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 197
- Rejestracja: 03 lip 2007, 19:56
- Choroba: CU
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: ITALIA
Re: megacolon toxicum
Izunia, - a ty miałaś zajęte całe jelito czy tylko część? mogłabyś mi to napisać?
- Izunia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 154
- Rejestracja: 23 wrz 2004, 22:43
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Września
- Kontakt:
Re: megacolon toxicum
Jedrek, miałam całe jelito chore, o mały włos a miałabym stomię na stałe, bo nie było co z czym pozszywać.
Żabusiu, myślałam że te emocje opadną, w końcu to już 5 lat minęło, ale jak się zaczyna wspominać, to wraca to wszystko tak jakby to było wczoraj.
Dobrze, że Twoja Smerfetka z tego wyszła. Powodzenia
Żabusiu, myślałam że te emocje opadną, w końcu to już 5 lat minęło, ale jak się zaczyna wspominać, to wraca to wszystko tak jakby to było wczoraj.
Dobrze, że Twoja Smerfetka z tego wyszła. Powodzenia
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 197
- Rejestracja: 03 lip 2007, 19:56
- Choroba: CU
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: ITALIA
Re: megacolon toxicum
Izunia, przepraszam ze tak pytam ale ja tez mam cale jelito zajete i w pewnym sensie też to mnie dotyczy (jak i wszystkich związanych z tą chorobą ale najbardziej z zajętym całym jelitem). jak szybko bylas zdiagnozowana od pierwszych objawow??
- Izunia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 154
- Rejestracja: 23 wrz 2004, 22:43
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Września
- Kontakt:
Re: megacolon toxicum
Jędrek pytaj śmiało
Na szczęście nie każdy ma takiego pecha jak ja, są też lekarze którzy znają się na rzeczy
.
Pozdrawiam
poprawiłam cytowanie

niestety, nie byłam w ogóle zdiagnozowana, o tym że mam CU dowiedziałam się dopiero w Poznaniu jak już mnie do operacji szykowali i niestety nie było innego wyjścia.Jędrek pisze: jak szybko bylas zdiagnozowana od pierwszych objawow??
Na szczęście nie każdy ma takiego pecha jak ja, są też lekarze którzy znają się na rzeczy

Pozdrawiam
poprawiłam cytowanie
Ostatnio zmieniony 22 gru 2007, 17:20 przez Izunia, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 197
- Rejestracja: 03 lip 2007, 19:56
- Choroba: CU
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: ITALIA
Re: megacolon toxicum
[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
to ja myslalem ze te wrzody to tam sobie będą zawsze a sie teraz dowiaduje ze one mogą zniknąć??
dobrze ze istnieje to forum!
(ale one tak naprawde przy remisji są tam zawsze? tylko potem sie ujawniają jak "mają potrzebę"? jak to jest?)
to ja myslalem ze te wrzody to tam sobie będą zawsze a sie teraz dowiaduje ze one mogą zniknąć??


-
- Debiutant ✽
- Posty: 24
- Rejestracja: 20 lut 2009, 12:17
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Z gór
Re: megacolon toxicum
Mam podobne objawy co smerfetka wtedy. Mam zwężenie a poniżej niego rozdęte jelito. Jestem obecnie w szpitalu. Chcą to usunąć. Wiem,że wiele osób jest po operacji,ale czy był ktoś ze zwężeniem z poniżej rozdętym jelitem do zabiegu i jaką decyzję podjął?