Czy moge się już uspokoić choć trochę?

[izo.sim]

Wyniki Marcina:

WBC - 6,9
RBC - 5,21
HGB - 13,7 (1.03.2009 - 10,8)
HCT - 41,5 (1.03.2009 - 33,9)

MCV - 80
MCHC - 32,9
MCH - 26,2 (norma 27-34)
RDW - 21,7 (norma 11,6-14,8)
PLT - 362
MPV - 8,6


Krew utajona w kale - UJEMNY

ALAT - 28
ASPAT - 18

Magnez - 0,94

ŻELAZO - 11,4

SÓD - 138
POTAS - 3,9

CRP - 0,4 (norma <5)


Błagam, napiszcie, że wygląda to na remisję, choć bierze całą masę leków (w tym encorton, ale zszedł już z 40 mg na 20).

[ewkunia]

a jak się czujesz?

[izo.sim]

To mojego syna , ale czuje się dobrze, bez bóli brzucha (niestety przy krwotoku też go brzuch nie bolał), 1-2 uformowane stolce na dobę. Troszkę maleje apetyt, ale to chyba efekt zmniejszania dawki sterydów.

[Mamcia]

Wyniki są naprawdę dobre. Moja Panna od zachorowania czyli już 10 lat takich nie miała.
Tak trzymać.

[izo.sim]

Wyniki są naprawdę dobre. Moja Panna od zachorowania czyli już 10 lat takich nie miała.
Tak trzymać.

Może kurze łapki działają


Mamciu czy w takim wypadku mogę się wstrzymać z kolo ? Mam poważne podejrzenia, że ostatni pobyt w szpitalu i przygotowanie do badania spowodowało krwawienie. Poza tym młody jest w fatalnym stanie psychicznym - wyprowadzenie go z tego to raczej nie kwestia miesiąca ani dwóch.
Marcinowi jest potrzebny spokój i "poszufladkowanie" - wtedy funkcjonuje całkiem nieźle, ale ja nie jestem w stanie wytłumaczyć mu np. tego, ze jak dzień albo dwa nie będzie jadł, to nic się nie stanie. Wg młodego jak się nie je, to się umiera - i tego umierania się chyba boi, a ja nijak nie mogę go przekonać.

[ranka]

wyniki bardzo dobre, troche potasu za malo, pojesc pomidorow.

co do kolonki to raczej zrobic

[izo.sim]

Ostatnio po kolonce HGB spadła do 9, a Marcin właściwie przestał się komunikować. Muszę poszukać innego, mniej obciążającego psychicznie wyjścia.

To jest tak - z jednej strony wiem, że kolo to najdokładniejsze badanie, ale z drugiej strony wolałabym nie mieć w domu znowu rośliny. Próbuję wybrać mniejsze zło.

[Mamcia]

On ma CD, ale gdzie umiejscowione, bo nie pamiętam? Jeśli czuje się dobrze i wyniki są dobre to nie widzę konieczności robienia badania, które w tym przypadku może przynieść więcej szkody niż pożytku. Nasza Panna, chorująca od 10 lat, kolonoskopię miała jeden jedyny raz. jest tyle technik obrazowania, które mogą dać obraz stanu jelita.
Nie podważam zdania ranki, ale jest to sytuacja szczególna, bo normalnie kolo to standard.

[izo.sim]

Dzięki Mamcia za te słowa. Przypadek jest faktycznie szczególny i też mi się wydaje, że nadmierny stres (a Marcin jest nadwrażliwy) może spowodować więcej strat niż pożytku.

Zmiany były w jelicie grubym. Tyle ile dało się obejrzeć czyli ok. 70 cm - było zmienione chorobowo, ale moim zdaniem główne zmiany, to znaczy te, które spowodowały krwotok, są albo były w jelicie cienkim. Krew z grubego byłaby chyba jaśniejsza, a ta była bardzo ciemna - bordo przechodzący w ciemny brąz. Dodam jeszcze, że nie mogło to być z żołądka, bo jednocześnie wymiotował, a w wymiocinach nie było ani ociupinki krwi.

Ja już 18 lat podejmuję trudne decyzje i wcale z upływem czasu nie jest to łatwiejsze - nigdy nie wiem czy dobrze zrobię, ale jak dotąd intuicja mnie nie zawiodła. Już nieraz dyskutowałam z lekarzami o konieczności wykonania jakiś badań - czasem ja przekonywałam ich, innym razem oni mnie. Obym i tym razem podjęła właściwą decyzję.

[ranka]

tak jasne, zawsze trzeba brac pod uwage dobro pacjenta

( mialam to wczoraj napisac ale ni mialm sily ruszyc palcem )

[Debejki]

ładne wyniki!