volks,
powinieneś wiedzieć z jakim kontrastem będzie badanie, bo to oznacza dwie drogi podania
ja miałam enteroklizę Tk z podwójnym kontrastem
bardzo nieprzyjemne badanie, ale do przeżycia. Szczególnie dla takich "dzielnych pań" jak ja !

(pochwała siostry oddziałowej)
rano na czczo wkładają przez nos, przełyk, żołądek.. aż do jelit, zgłębnik długości ok. 1 metra, wystającą końcówkę przyklejają plastrem na policzku albo przy nosie, dostajesz wodę w kubku ze słomką i ...zaczyna się spacerek
jak bardzo się zmączysz, możesz na moment położyć się na prawym boku. Siadanie zabronione !
To bardzo ważne, żeby sonda dobrze i głęboko ułożyła się w jelicie, nigdzie nie zaczepiając. Mnie powiedzieli, że jak się zaczepi, to będą gastroskopem popychać ! O mamusiu! Rura w nosie i jeszcze następna do gardła ? Jak to usłyszałam, to nie spoczęłam nawet raz. Spacerek non stop, od 7 do 11.30...Nogi bolą i krzyż pęka, ale strach przed podwójną rurą był silniejszy !
Opłaciło się ! ok.12 kontrolne Rtg, sprawdzające ułożenie sondy w przewodzie. Pięknie leży- usłyszałam
No to już na stół do tomografii, najpierw ok. 2 litry płynu przez tę sondę w nosie do jelit. Nie dałam rady całości, po ok. litrze poczułam jakbym topiła się od środka, więc przestali lać. Tym bardziej, że to na leżąco robią, to chwilami naprawdę przydusza... I do tunelu, rączki do góry, łóżeczko jeździ, kółko nad tobą się kręci, głos z mikrofonu sobie gada

ddychać, nie oddychać... No, wesołe miasteczko prawie
Potem drugi kontrast pompa podaje przez wenflon do krwiobiegu, bardzo niefajne uczucie, ja bym to opisała, jakby ogień w żyłach, szczególnie mocno odczuwalny w okolicach krocza. I znowu trochę jeżdżenia na łóżeczku i karuzeli nad głową i po bólu.
Naprawdę ważne jest to żeby sonda dobrze się ułożyła, a na to nie ma jak ten spacer, wielogodzinny, niestety.. Warto jednak się pomęczyć. Widziałam potem na oddziale chłopaka, który trochę spacerek odpuścił, a dosadnie mówiąc to zaległ sobie bykiem z laptopem i finał. Sonda się gdzieś zaczepiła i nie dali rady, już jej prawidłowo ułożyć. Robili mu chyba ze 3 prześwietlenia i za każdym razem buło źle. Wreszcie biedak dostał torsji rurka całkiem już wyszła... Badanie się nie odbyło, musiał całą operację przechodzić nazajutrz
także warto czasem eis pomęczyć
a cel jak wiadomo, uświęca środki
powodznie Ci życzę