Boziu! To mnie złapało raz tak fest w autobusie jak jechałam do szkoły... Kurde byłam ledwo podciągnięta z zaostrzenia. Mama mi jeszcze nie kazała jechać, ale ja nie. Ja muszę jechać, bo sprawdzian miałam czy coś. No i sobie jadę.. A tu tak mniej więcej na połowie drogi KLOPS!

zapach nie napawający optymizmem.. Zima wtedy była, pełno ludzi na przejściu, okna pozamykane, duchota niesamowita a ja na środku autobusu taki zapaszek "lekki" puściłam w obieg. No ale to nie o to, nie o to

wiecie chciało mi się na dwójeczkę niesamowicie, ale myślę : wytrzymam. Twardo siedzę, intensywnie myślę, a tu kolejny napływ w tyłku... No to ja próbuję jakoś wstrzymać, ale nie daje rady. Duszno mi sie robi, gorąco, burak ze mnie dojrzały i .... .... ... w nogi do kierowcy!

(tak z perspektywy czasu to śmieszne, ale wtedy to mi nie było do śmiechu

) Zaczęłam coś do niego gadać, bełkotać, żeby się zatrzymał no i się zatrzymał,a aja na wyjściu pawia sobie puściłam

a potem poleciałam gdzieś w krzaki

no a potem to już telefonik po tatusia i do domu...
drugi raz mi się zdarzyło w mpk.
wracałam wtedy od ciotki. Jadę, jadę. Mnie się zaczęło robić jakoś tak dziwnie: raz gorąco, raz zimno, chyba byłam blada, bo jakaś babeczka spytała mnie czy się dobrze czuję. Ale myślę: spox

przedostatni przystanek, a ja już betka. Siedzę jak wryta,nie wiem co robić, siódme poty ze mnie spływają

dojechałam do właściwego przystanku. Ja siach! Pierwsza wygalopowałam... i biegiem do marketu! Z pół kilosa miałam do przebycia, zaczęły mnie łapać jakieś skurcze w łydkach, co chwilę przystawałam, kucałam, żeby nie wypuścić, dobiegłam. Gatki w dół, ale już się sprawa rozwinęła prędzej

to nie było najgorsze.. zaczęłam wymiotować, więc na przemian wstawałam w kibla i nachylałam się do niego. Nagle poszło mi dołem...ale co to? górą też! w ostatniej chwili złapałam kosz i sobie ulżyłam. siedziałam i srałam i czekałam jak mi się trochę polepszy. godzina mija, zero poprawy, raczej pogorszenie ... całe szczęście tesco było całodobowe.
Mimo, ze rodzice mnie w nocy odebrali z niego to i tak rano wylądowałam w szpitalu
