Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1007
- Rejestracja: 31 mar 2008, 08:27
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- miasto: bytom
- Lokalizacja: Bytom
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
u mnie jest podobnie silny stres i zaraz jest zaostrzenie. Niestety jestem nerwowa i non stop się coś dzieje nie tak od jakiegoś czasu
Biorę: Asamax tabl 500mg 2-2-2-2, asamax czopek 0-0-1 ircolon 1-0-1, probiotyk, intesta, nospa. Stan: Zaostrzenie. Waga / Wzrost : 40,5 kg/ 158cm.
- Miła
- Początkujący ✽✽
- Posty: 145
- Rejestracja: 30 sie 2009, 22:19
- Choroba: CU
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Brodnica
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
W moim przypadku choroba nie ujawniła się w wyniku jakiegoś gwałtownego wydarzenia, typu egzamin, utrata pracy, choroba, czy śmierć kogoś bliskiego - i dzięki Bogu.
Raczej był to efekt długotrwałego stresu życiowego - praca na wysokich obrotach i trudne początki małżeństwa. Do tego jakieś takie ogólne niezadowolenie z życia.
I odkąd choroba się ujawniła, nie daje o sobie zapomnieć. Ciągle krew, krew, krew - sytuacja nieopanowana już od ponad pół roku. A stresów jakby nie ubywa, tylko przybywa, więc nie widzę szansy na rychłą poprawę. Staram się pracować nad sobą i nie przejmować niepotrzebnie, ale to nie jest wcale proste kiedy z każdej strony napotyka się trudności.
Raczej był to efekt długotrwałego stresu życiowego - praca na wysokich obrotach i trudne początki małżeństwa. Do tego jakieś takie ogólne niezadowolenie z życia.
I odkąd choroba się ujawniła, nie daje o sobie zapomnieć. Ciągle krew, krew, krew - sytuacja nieopanowana już od ponad pół roku. A stresów jakby nie ubywa, tylko przybywa, więc nie widzę szansy na rychłą poprawę. Staram się pracować nad sobą i nie przejmować niepotrzebnie, ale to nie jest wcale proste kiedy z każdej strony napotyka się trudności.
"Dobrze widzi się tylko sercem.
Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu."
Antoine de Saint-Exupery - Mały Książę
Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu."
Antoine de Saint-Exupery - Mały Książę
- leila
- Doświadczony ❃
- Posty: 1220
- Rejestracja: 18 mar 2008, 18:24
- Choroba: CU
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: ....
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
dłuzszy stres ,przejmowanie sie błahostkami ,ale pracuje nad sobą 

- Sabin
- Początkujący ✽✽
- Posty: 86
- Rejestracja: 05 lip 2009, 01:32
- Choroba: nie ustalono
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Toruń
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
u mnie już stres tak bardzo nie wpływa na zaostrzenie, chociaż w związku z częstymi wizytami w toalecie miweam ataki depresjii i paraliżu woli , lecz wpływ ma również dieta i np. zbyt długie przerwy między posiłkami ,
a co do poczatku choroby , zaczeła się ona w czasie wakacji jak już niby było po stresie
pracować nad sobą trzeba , ale z własnego doświadczenia wiem że jest to bardzo trudne
a co do poczatku choroby , zaczeła się ona w czasie wakacji jak już niby było po stresie

pracować nad sobą trzeba , ale z własnego doświadczenia wiem że jest to bardzo trudne
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 78
- Rejestracja: 23 mar 2010, 17:49
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
Stres jest bardzo duży w pracy na uczelni, każdy się boi i lęka o to żeby pracy nie stracił, bo ma do utrzymania rodzinę, stres jest wszędzie był i będzie, tylko trzeba sobie z nim radzić, różnymi autosugestiami, wyciszaniem się, relaksem, bo dzisiejsze życie to więcej nam dostarcza tego złego niż tego przyjemnego, kiedy człowiek jest tak naprawdę serdecznie i prawdziwie uśmiechnięty, wiecznie się martwi jak nie jedno to drugie i tak w kółko Macieju
Stres na obecne czasy jest duży, ale jak już pisałem, był jest i będzie.
Czy Wy którzy zachorowaliście na CU lub CD mieliście w młodości jakieś stresujące przeżycia? (które z dnia na dzień narastały, byliście bardzo przewrażliwionymi osobami?)
bo ja właśnie przeżywałem w młodości wielki stres który się kumulował we mnie i nie mogłem go z siebie wyrzucić będąc młodym dzieckiem, myślę że dużo leży w naszej psychice, a inne czynniki typu złe odżywianie, chemia produktów i inne sprawy mogły być następnym czynnikiem.
Do dzisiaj jestem osobą nerwową, z zachowania bardzo opanowaną, NIE WYBUCHOWĄ! ale osobą która wieloma rzeczami się przejmuje i nawet o tym wcześniej nie myślałem.
Głupio to brzmi, ale jestem osobą bardzo pozytywnie nastawioną do życia chce żyć, ale w wewnątrz jak by się we mnie coś biło, że nie wyrzuciłem z siebie tego lęku który zagościł we mnie w młodości, po mimo że chce tak myśleć.
Zastanówcie się i opiszcie jak to w Waszym przypadku było.

Czy Wy którzy zachorowaliście na CU lub CD mieliście w młodości jakieś stresujące przeżycia? (które z dnia na dzień narastały, byliście bardzo przewrażliwionymi osobami?)
bo ja właśnie przeżywałem w młodości wielki stres który się kumulował we mnie i nie mogłem go z siebie wyrzucić będąc młodym dzieckiem, myślę że dużo leży w naszej psychice, a inne czynniki typu złe odżywianie, chemia produktów i inne sprawy mogły być następnym czynnikiem.
Do dzisiaj jestem osobą nerwową, z zachowania bardzo opanowaną, NIE WYBUCHOWĄ! ale osobą która wieloma rzeczami się przejmuje i nawet o tym wcześniej nie myślałem.
Głupio to brzmi, ale jestem osobą bardzo pozytywnie nastawioną do życia chce żyć, ale w wewnątrz jak by się we mnie coś biło, że nie wyrzuciłem z siebie tego lęku który zagościł we mnie w młodości, po mimo że chce tak myśleć.
Zastanówcie się i opiszcie jak to w Waszym przypadku było.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 18
- Rejestracja: 30 maja 2010, 22:07
- Choroba: inna choroba jelita
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Rzeszów
visceroptosis - IBS, IBD?
Proszę sobie przeczytać publikacje van der Werf'a z 1992 r. albo artykół "Ziekten komen en gaan" J.P. Vandenbroucke - można sobie przetłumaczyc strone w google. Można znależć moje forum na innej strone.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
Na pewno stres uaktywnia chorobę, niestety 

-
- Debiutant ✽
- Posty: 18
- Rejestracja: 30 maja 2010, 22:07
- Choroba: inna choroba jelita
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
Chce naprowadzić was na inne spojrzenie na chorobe, ale widze, że wy tylko wirzycie lekarzom, wiec niech tak zostanie.
- KrzysiekŻyrek
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 500
- Rejestracja: 15 mar 2010, 17:03
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Żabnica
- Kontakt:
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
A jaką piszemy nieprawdę
Bo to co my tu piszemy to na podstawie doświadczeń naszych a lekarze z wywiadów z nami się uczą i mówią innym początkującym chorującym. Więc tak to w kółku chodzi chyba. A ja tak o tym wszystkich myślę może źle ale tak

LEKI:\ pentaza 3x 2 po 0,5g, Immuran 75mg,, encorton 15mg
http://owczarekniemiecki.com/
Moja ulubiona gra na zabicie czasu: www.wildguns.pl gram na servie 9
http://owczarekniemiecki.com/
Moja ulubiona gra na zabicie czasu: www.wildguns.pl gram na servie 9
-
- Debiutant ✽
- Posty: 18
- Rejestracja: 30 maja 2010, 22:07
- Choroba: inna choroba jelita
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
tylko nie powiedz wam, ze istnieje takie cos jak visceroptosis, sama nazwa wskazuje ze jest to opuszczenie jelita, ktora moze dawac rozne dolegliwosci....
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 378
- Rejestracja: 26 lis 2007, 10:04
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Poznan
Re: Lęk i depresja a częstość nawrotów w CU i CD
Istnieje rowniez takie cos jak rak mozgu, ale jesli kogos boli glowa, to czy koniecznie musi to byc rak? Istnieje wiele chorob, rowniez wiele chorob zwiazanych z jelitami, i nikt tutaj na forum nie watpi, ze i cos takiego jak visceroptosis istnieje (choc wydajesz sie usilnie wszystkim wmawiac takie watpliwosci), ale nie ma sensu chyba dopatrywanie sie w kazdym przypadku wlasnie takiej choroby. Czemu to ma sluzyc, mozesz nam powiedziec?! Jesli na przyklad stanowi to probe podwazania autorytetow lekarzy, wywolania watpliwosci u pacjentow, tych zdiagnozowanych, i tych w trakcie diagnozy. to zastanow sie, czy to okej i fair? Bo ja osobiscie uwazam, ze nie ma sensu doszukiwac sie nie wiadomo jakich kolejnych chorob, lepiej skupic sie na przyjemnych stronach zycia i sensownym pomaganiu innym, a nie bezcelowemu sianiu zwatpienia, no chyba, ze ktos ma naprawde duuuuzo czasu i brak pomyslow, jak go stracic.