Jednak wydaje mi się ze już za dużo się dowiedziałam o niej i w szpitalu i na innych forach.
Kurcze nie wiem nawet od czego zacząć.
Powiem tak o tej chorobie dowiedziałam się dwa tygodnie temu, wylądowałam na izbie przyjęć z ostrymi bólami brzucha i okropnymi skurczami, a do tego występował wzdęty brzuch . Po zrobieniu podstawowych badań stwierdzili, że nic w nich nie ma, ale jednak chcą mnie położyć na oddział. Gdy miałam pierwsza rozmowę z lekarzem na izbie przyjęć zadał mi pytanie czy słyszałam o chorobie Crohna i czy się z nią spotkałam. Spojrzałam się na doktor dziwnie i miło odpowiedziałam, że nie. Wtedy stwierdziłam, że mówi do mnie w jakimś innym języki i gdzie ja to w ogóle mogłam słyszeć.
Potem okazało się, że mojej siostry maż na nią choruje. I jak zaczęłam o niej słuchać to mi się zrobiło słabo.
W czasie pobytu w szpitalu zrobili mi endoskopie i kolonoskopie. W kolonoskopii wyszła jakieś owrzodzenie miedzy jelitem cienkim a grubym. A również z badania posiewu kału znalazła się jakaś bakteria zwana Clostridium Difficile, w której niby występują biegunki, gdzie ja ich wcale nie miałam, wyleczono mi ją w szpitalu.
Moje objawy czyli : problemy z miesiączkowaniem, grzybica stóp, kamienica nerkowa, wypadające włosy ( wyciągam je garściami z głowy), siniejące paznokcie, szybki spadek masy ciała, skurcze, trzęsące się dłonie, omdlenia, gorączka bez przyczyny, często płacze nawet z powodu filmu, szybko sie denerwuje.
Lekarz powiedział mi, że choroba Crohna jest jeszcze nie stwierdzona ponieważ nie ma jeszcze wyników badań histo-pat. i nie zrobili jeszcze enteroklizy ( to badanie będę miała dopiero w styczniu, ponieważ teraz nie maja funduszy) Ja do tego czasu w ogolę popadnę w depresje.
Przepisali mi tabletki za ktore zapłaciłam 200 zl. na 3 tyg. ( szczeże mówąc nie stać mnie na to) te tabletki niby juz maja zapobiegać rozwojowi tej choroby, ale ja tego nie rozumiem nie wykryli jej, nie stwierdzili a lecza! Przyjmuje leki : Asamax, Metronidazol, Sanprobi, Debutir. Wychodzi na to ze łykam 16 tabl. dziennie gdzie kiedyś nie pomyślałam nawet o tabletce przeciwbólowej. W szpitalu przyjmowałam 28 tabl. na dzień.

Ja już po prostu nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć jestem załamana totalnie, wydaje na leki, które nie wiem po co przyjmuje! strasznie ostatnio schudłam nic na mnie nie leży, mam totalnego doła i nie wiem co dalej jak to będzie wyglądało, jeść też nie mogę, po każdym posiłku boli mnie brzuch i ląduje w toalecie. jedynie co jest dobrze strawne to kanapki z szynka drobiowa i woda nie gazowana, ale ja już zygam tym. Mam tego dosyć chciałabym zjeść coś lepszego, ale mam straszny lek przed jedzeniem, boje się włożyć do ust coś innego, a co lepsze jak widzę jakiś posiłek albo czuje piękny zapach, na który kiedyś leciała mi ślinka teraz robi mi się nie dobrze. Pomożecie mi jakoś

Ja sobie sama już nie radze !
Przepraszam, że tak wszystko pomieszałam w pisaniu info. ale nie wiedziałam od czego zacząć i co pisać w jakiej kolejności, a chciałam Wam przekazać jak najwięcej info. żeby wiadomo było o co mi chodzi.

