Kruk pisze:byłem na borowskiej na oddziale gastrologi w sali było 5 osób
miałeś pecha i trafiłeś na dużą sale, są chyba tylko 2 takie (ale teraz 4 osoby), większość pokoi to 2 osobowe sale z osobną łazienką
Kruk pisze:wyobrazacie sobie ze nie dostałem antybiotyku na odziale tylko wypisali mi recepte przy wypisie zebym z wlasnych pieniedzy sobie wykupił
no dziwne żeby szpital dawał ci leki do domu, to oczywiste przecież że trzeba mieć w szpitalu ze sobą leki, które dotychczas się bierze, a po szpitalu trzeba wykupić te, które trzeba brać dalej
żaden szpital nie oferuje wszystkich dostępnych leków ale na życzenie pacjenta mogą wypisać receptę, którą możesz sam zrealizować i brać inne leki niż te, które są na stanie w szpitalu
Kruk pisze:praktycznie pielegniarki nie przychodziły do sali wiec mozna spokojnie zdechnąć
pielęgniarki nie są od tego by chodzić po salach i sprawdzać czy ludzie żyją
robią chyba 2 albo 3 obchody w tym, jeden w nocy, kiedy najczęściej śpisz
badają temperaturę (trwa to około 2sekund) i sprawdzają czy oddychasz
jeśli potrzebujesz pomocy pielęgniarki, to przy każdym łóżku masz możliwość wezwania jej do siebie i jak ją wezwiesz, to szybko do Ciebie przyjdzie
a pacjenci, którzy potrzebują stałej obserwacji, czy stałej opieki pielęgniarskiej, czy też stałej kontroli funkcji życiowych taką opiekę również mają zapewnioną
Kruk pisze:mialem fajna ekipe w sali w nocy jezdzilismy samochodem po wroclawiu
to tylko źle świadczy o was i o waszym podejściu do leczenia i choroby. całe szczęście, że nic Wam się nie stało
Kruk pisze:a co do badan to przy kolonoskopi dostalem tylko glupiego jasia i jakos to było
gdybyś poprosił, to miałbyś zrobioną pod narkozą, ale szpital wykonuje je tylko 2 razy w tygodniu więc musiałbyś chwilę dłużej poczekać
zawsze w trakcie przeprowadzania badania możesz poprosić lekarza o dodatkowy środek przeciwbólowy
ja przed włożeniem rurki dostałem 2,5mg i w trakcie jak nie czułem się komfortowo poprosiłem o kolejną dawkę i dostałem od razu i nic dalej nie pamiętam, bo spałem przez 2h po tym
Kruk pisze:no i te glosniki w salach co chwile kogos wolaja
jest to bardzo dobre rozwiązanie, dzięki temu nikt nie musi biegać setki razy po wszystkich salach i pacjenci nie zapominają o tym, że o danej godzinie mieli się gdzieś zgłosić
jest to dobre i wygodne zarówno dla pacjentów jak i dla personelu
no i nie przesadzajmy, że co chwilę wołają, bo jest to głównie wykorzystane w godzinach porannych kiedy trzeba wezwać kogoś na badania
wszyscy na to narzekają więc stwierdziłem, że w trakcie pobytu policzę ile tego jest, zacząłem w środę rano
w środę (nie licząc okolo 2h kiedy byłem poza oddziałem) wezwań było tylko 22
w czwartek (nie liczac około 2h kiedy byłem poza oddziałem) wezwań było tylko 27
w piątek (do godziny 13:30) wezwań było 25 z czego sporo wynikało z tego, że sporo osób było wypisywanych
Kruk pisze:ja byłem w wakacje to całe szczescie nie było tych studentów za 5 zł
pamiętam jak byłem jeszcze niepełnoletni ledwo zyjący a te studentki uczyły się pobierać krew i sie wbija 3 razy a potem rusza ta igłą bo nie trafiła w żyłe nc tak jakby nie mogłby sie uczyć na ludziach bardziej zdrowych
strasznie irytuje mnie takie gadanie. jeśli decydujesz się na leczenie w uniwersyteckim szpitalu klinicznym, to godzisz się na to, że na Tobie się uczą
klinika jest miejscem nauczania medycyny przy łóżku chorego i prowadzi się tam również prace dydaktyczne oraz badawcze
są to również chyba jedne z lepszych szpitali pod względem zlecania różnych badań, bo robią to właśnie po to, by się uczyć
w normalnym szpitalu raz pobrali by ci krew, zrobili jedno może dwa dodatkowe badania i puścili po kilku dniach do domu
mnie przebadali na wszystko i bez problemu zlecali kolejne badania jeśli im coś zasugerowałem (np. wszelkie choroby weneryczne i choroby serca)
każdy lekarz i każda pielęgniarka musi się gdzieś i na kimś nauczyć tego co ma robić i dobrze że tak się dzieje, bo z samego podręcznika krwi nie nauczą się pobierać
a korzystając z samych trupów też nikt nie nauczy się robić gastroskopii czy kolonoskopii
jesteśmy chorzy, chcemy być leczeni ale żeby ktoś nas mógł nadal leczyć, to na nas właśnie powinno się go uczyć
nie chcesz studentów idź do zwykłego szpitala, zobaczysz jak tam cię potraktują
albo zawsze możesz nie wyrazić zgody na to by studenci uczyli się na tobie (nawet w klinice) ale jest to dla mnie wyrazem egoizmu i głupoty