Post
autor: kus » 25 lut 2007, 21:42
choruję już 10 lat i wcale nie uczę się na swoich błędach. Jedząc coś zakazanego doskonale wiem , że następnego dnia będę ukarana. Kara - to biegi krótkodystansowe do toalety.
Ale jeśli przez kilka tygodni odmawiam sobie przyjemności ( a bardzo lubię smakować jedzenie), to chociaż pamiętam o karze nie mogę powstrzymać się, tylko jestem PRZEKONANA , że to mi się po prostu należy.
Jeśli chodzi o chudnięcie lub tycie to jest to dziwna sprawa od lat biorę tylko pentasę, mam za sobą dwutygodniowe głodówki ( tylko nutridrinki) w czasie których chudłam najwyżej 5 kg. Potem w okresie remisji nadrabiałam 7 kg. Teraz od kilku tygodni wiem że mam przetokę , jem niewiele i na pewno nie schudłam ani grama. Generalnie nie jest to mój największy problem ale wolałabym być trochę lżejsza. Obserwuję moje zdrowe koleżanki w czasie posiłków i nie rozumiem , bo jeśli ja jadłabym tyle co niektóre z nich to już dawno ważyłabym setkę.
Jestem od niedawna z Wami a już zdążyłam się nauczyć, że lepiej mieć zapas na trudny czas bo ten może przyjść zawsze.
Dziękuję tym którzy o mnie pamiętali za życzliwość i słowa otuchy.
Nie umiem jeszcze swobodnie poruszać sie po Naszym forum - dlatego przepraszam tych którzy nie doczekali się odpowiedzi.
KUS