(Od grudnia brałam Salofalk i Encorton, poniewaz wszystko bylo cacy, biegunki ustaly, doktor odstawil mi Encorton (marzec). Nadal jednak brałam Salofalk.)
Gorączka pojawiła się 18 maja. Strasznie zmarzłam w szkole, od razu do tego biegunki no i patrze a tu temp. 39*. Dodam ze biegunki utrzymywały sie tylko przez pierwsze 3 dni.
Po okresie kilku dniByły momenty w ciagu dnia ze dochodziła mi temperaturav to 40*C.
Poniewaz mój lekarz prowadzący był za granica na jakims tam konsylium, to po jego powrocie udałam sie z wizytą...
Zapisał mi większa dawkę Salofalku, oraz Metronidazol, Cipronex i Enterol...
Co do wyników są ok. Jedynie podwyższone leukocyty (ale jak to moj learz tlumaczył to niby normalne w tej chorobie??)
W.w pakiet tabletek biore juz od 2 tygodni i jest poprawa. Temperatura rano normalna pozniej powoli rosnie tak do 38,3*C, pożniej spada tak do 37,4*C.
Co dziennie ta sama zabawaa...Hmmm. Co prawda mam lepsze samopoczucie ale ta skoki temperatury troche męczą..

Co o tym myślicie?