
wybaczcie odrobine odstajacy od klasycznego "Czesc" i "Witam" ale uznalem ze odrobina Szekspira nie zaszkodzi (no moze to "happy few" troche szwankuje...) ale chcialem przywitac sie z towarzyszami niedoli w troche bardziej orginalny sposob

a wracajac do utartych schematow tego dzialu :
Mam na imie Lukasz(jak wlasciwie poza rodzina malo kto tak mnie nazywa), mam 30 lat
Na NZJ choruje od 2004(a przynajmniej od tego czasu zdaje sobie z tego sprawe). Pierwsza hospitalizacje zakonczylem z diagnaza CU/CD (typu : hmmm trudno wyczuc....) Potem standartowe : kortykosteroidy, sulfasalazyna, mesalazyna, wymiana sterydow na immunosupresanty i tak przez prawie 5 lat bez zaostrzen (i optymistyczne zalozenie ze jest fajnie) Niestety latem 2009 przyszlo kolejne zaostrzenie, kolejna wycieczka do szpitala i definitywna diagnoza mojej przypadlosci jako CD. Kolejne kilka miesiecy w stanie "jako, tako" i zostalem zakwalifikowany do terapii biologicznej(humira). Potem 12 miesiecy "szczepionki z chomika" do listopada 2010 i od razu po zakonczeniu kolejne zaostrzenie i wizyta w szpitalu.(po ktorej wlasnie dochodze do siebie)
Przyznam ze strona(i stowarzyszenie) bylo mi znane skadinad wczesniej ale dopiero teraz poczulem nieodparta potrzebe coby gdzies nalezec
