Ciągły brak diagnozy.....
: 25 paź 2013, 21:12
Mój synek ma 10 lat.
Od 3 roku życia ciągną się Jego problemy z brzuchem.
Jedyne, co udało nam się ustalić to alergia na pszenicę, od 3 lat jest na ścisłej diecie bezpszennej, ale mimo tej diety dolegliwości nie ustępują więc jest diagnozowany dalej.
Miał gastro, kolono, rezonans brzucha.
W kolono makroskopowo nic, jelita czyściutkie, ale w histo wyszły nacieki zapalne o charakterze przewlekłym, nieswoiste, niecharakterystyczne, ale bardzo bardzo skąpe i nieliczne więc diagnoza nie padła.
Synek jest drobniutki, chudziutki, waży ledwie 30 kilo, raz zdarzyło się, że wypadł z siatki centylowej, poza tym jakoś tam sobie radzi z przybieraniem i chyba głownie przez to lekarze nie kwapią się z wnikliwszym diagnozowaniem.
Miewa biegunki, czasem dwa razy w tygodniu, czasem raz na dwa tygodnie, zawsze następuje ból spowodowany skurczem jelit, biegnie na kibelek, wypróżni się rzadko, wodniście, boli Go bardzo, bo jest wtedy bledziutki, aż pokrywa się kropelkami potu na twarzy...
Nigdy nie miał krwi, ani śluzu w stolcu.
Na wypisach ze szpitala piszą nam: Podejrzenie NZJ i tyle.
Diagnozujemy się w Prokocimiu.
Moje pytanie właściwie jest takie, o jakie badania możemy się ewentualnie dopominać, jakie pomogłyby zdiagnozować synka i wreszcie jakoś leczyć, bo prócz diety innego leczenia teraz nie ma?
Acha, napiszę jeszcze, że Synek ma bardzo wysokie IgE całkowite - 1450, po 2 latach diety spadło o połowę...
Od 3 roku życia ciągną się Jego problemy z brzuchem.
Jedyne, co udało nam się ustalić to alergia na pszenicę, od 3 lat jest na ścisłej diecie bezpszennej, ale mimo tej diety dolegliwości nie ustępują więc jest diagnozowany dalej.
Miał gastro, kolono, rezonans brzucha.
W kolono makroskopowo nic, jelita czyściutkie, ale w histo wyszły nacieki zapalne o charakterze przewlekłym, nieswoiste, niecharakterystyczne, ale bardzo bardzo skąpe i nieliczne więc diagnoza nie padła.
Synek jest drobniutki, chudziutki, waży ledwie 30 kilo, raz zdarzyło się, że wypadł z siatki centylowej, poza tym jakoś tam sobie radzi z przybieraniem i chyba głownie przez to lekarze nie kwapią się z wnikliwszym diagnozowaniem.
Miewa biegunki, czasem dwa razy w tygodniu, czasem raz na dwa tygodnie, zawsze następuje ból spowodowany skurczem jelit, biegnie na kibelek, wypróżni się rzadko, wodniście, boli Go bardzo, bo jest wtedy bledziutki, aż pokrywa się kropelkami potu na twarzy...
Nigdy nie miał krwi, ani śluzu w stolcu.
Na wypisach ze szpitala piszą nam: Podejrzenie NZJ i tyle.
Diagnozujemy się w Prokocimiu.
Moje pytanie właściwie jest takie, o jakie badania możemy się ewentualnie dopominać, jakie pomogłyby zdiagnozować synka i wreszcie jakoś leczyć, bo prócz diety innego leczenia teraz nie ma?
Acha, napiszę jeszcze, że Synek ma bardzo wysokie IgE całkowite - 1450, po 2 latach diety spadło o połowę...