Strona 1 z 1
Leczenie CU i prognozy na przyszłość
: 21 sie 2012, 12:36
autor: turi30
Witam, po około 4 miesiącach dolegliwości (śluz z krwią) zdiagnozowano u mnie CU, wynik badania histopat.: "Obraz morfologiczny może wskazywać na coltis ulcerosa activa".
W zasadzie lekarz powiedział, że występuje u mnie postać łagodna, nie mam biegunek ani innych dolegliwości poza niewielką ilością śluzu i krwi. Hemoglobina 13,7; CRP 0,47.
Dostałam leki: Asamax 3x1 oraz czopki Salofalk 1x1. Leki biorę od 3 tygodni i w zasadzie występują już śladowe ilości krwi i śluzu, chociaż czy nie powinny już ustąpić całkowicie?
Od momentu przyjmowania leków czułam się bardzo dobrze, jednakże od jakiś 3 dni pobolewa mnie żołądek i zaczęłam się martwić czy to nie od tych leków. Czy Wy bierzecie coś osłonowego? Czy powinnam brać bez konsultacji z moim gastroenterologiom? Lekarz rodzinny doradził żeby brać osłonowe ale jeszcze się waham i zastanawiam czy coś mi może nie poszkodziło, nie koniecznie leki.
Poza tym mam do was jeszcze kilka pytań. Czy to prawda, że choroba postępuje i z biegiem lat jest coraz gorzej? Czy zawsze kończy się niepełnosprawnością i rentą? Czy czeka mnie/nas wycięcie jelita?? (poczytałam trochę w Internecie i jestem podłamana).
Re: Leczenie CU i prognozy na przyszłość
: 21 sie 2012, 17:33
autor: Alutka86
Po pierwsze gratuluję uzyskania diagnozy! Niektórzy czekają latami.
Po drugie.

Nad osłonowymi się zastanów.. Ja brałam długo, ze 2,5 roku.. Może wystarczy pobrać ze 2 tygodnie i Ci pomoże. Zastanowiłabym się jeszcze na twoim miejscu nad dietą. Nie wiem co jesz i jak. Mi osobiście, bardzo drażniły żołądek kwaśne, ostre potrawy.
Po trzecie i najważniejsze.
Pogódź się z chorobą, ciesz się z małych rzeczy. Nie długo powinna przyjść upragniona remisja. Musisz pozbierać się i poukładać sobie życie "cudaka". Dla mnie niepełnosprawność to stan umysłu.

Nikt nie dostaje więcej niż może udźwignąć.
Nie myśl na zaś co będzie.. Ciesz się chwilą. Nie marnuj uśmiechu dla samej siebie.
[ Dodano: 21-08-2012 ]
Aha. Zapomniałabym. Każdy przypadek jest zupełnie inny. Nie wolno się przyrównywać.

Re: Leczenie CU i prognozy na przyszłość
: 21 sie 2012, 21:59
autor: turi30
Z jednej strony dobrze bo więcej się dowiaduję o tej chorobie, a z drugiej strony czuję, że czytanie tego wszystkiego źle na mnie oddziaływuje, zgodnie z powiedzeniem: "Jesteś tym o czym cały dzień myślisz". Więc ja osobiście myślę sobie, że im mniej o tym wszystkim czytam i rozmyślam, tym dla mnie lepiej:)
U mnie sytuacja dodatkowo się komplikuje, ponieważ planuję ciążę

Staraliśmy się z mężem o dziecko 3 lata, w między czasie poroniłam, więc tym bardziej zależy mi na ciąży, ... a tutaj pojawił się taki bonus
Lekarz powiedział, żeby zaleczyć obecny stan przez 2 miesiące i powoli odstawiać leki ale to odstawianie, z tego co poczytałam, nie jest chyba dobrym pomysłem. Mimo wszystko wydaje się, że znalazłam dobrego specjalistę gastro. Pożyjemy, zobaczymy...
Re: Leczenie CU i prognozy na przyszłość
: 21 sie 2012, 22:48
autor: Tony1906
no własnie dobre pytanie od turi30 .... bo też tego nie wiem zawsze się z biegiem czasu choroba pogarsza czy jest szansa utrzymywać się w takim stanie jak sie jest na dzień dzisiejszy do końca życia

Re: Leczenie CU i prognozy na przyszłość
: 21 sie 2012, 23:12
autor: Anne
Ja mam CU od 3 lat (zdiagnozowane) i oczywiście bywa różnie, ale ogólnie nie jest źle. Prawda jest taka, że jesteśmy chorzy i trzeba się liczyć z ograniczeniami. Choroba jest nieuleczalna, ale nie ma co widzieć świata w szarych barwach. Rak też był kiedyś nieuleczalny, a teraz... Pamiętajmy, że coraz więcej osób na świecie cierpi na zapalenia jelit i badania naukowe muszą iść w tym kierunku, żeby choroby wyleczyć, a nie zaleczyć. Dlatego też unikam tematów tj. usunięcie jelita, dalsze powikłania. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Leki bierz tak jak lekarz zalecił. Ja się nie stosowałam i może dlatego miałam zaostrzenie. Padła oczywiście morfologia, o żelazie szkoda pisać. Kto jest winny? Ja! Bo o siebie nie dbałam. Pamiętaj też o diecie. Poczytaj forum, ale bez przerażenia w oczach. Dużo osób pisze np. o nietolerancji mleka, a ja niczego takiego u siebie nie zauważyłam. Mleko używam z rozwagą, ale bez większego stresu. Staram się unikać produktów niebezpiecznych, tj. np. warzywa strączkowe, ale nie oznacza to, że nie jem ich wcale. W okresie remisji można sobie pozwolić na wiele, ale z głową. "Obiad" w McDonaldzie popity colą, a na deser lody - to mieszanka wybuchowa nawet dla zdrowego człowieka. Jak pozwolisz sobie na jakiś produkt niepewny, to tego dnia staraj się już jeść zdrowo. Smażone, tłuste, ostre - nie polecam, ale jak zjesz czasem trochę dla smaku to prawdopodobnie nic Ci nie będzie. Wszystko z głową. Grunt, to nauczyć się z chorobą żyć i nie załamywać, bo stres to pierwszy (w moim przypadku) czynnik powodujący zaostrzenie. Na dziecko przyjdzie pora, odczekaj tylko trochę, aż stan zapalny minie. Bądź w kontakcie z lekarzem. Powodzenia!