Od paru dni pojawiaja się u mnie bóle podbrzusza (prawie przy pachwinie i wyżej) promieniujące aż na dolna część pleców (prawa strona), chodzę napompowana jak balon a do tego męczą mnie zielone (?!) stolce, w dodatku coraz rzadsze i coraz częstsze... dziś ledwo się dowloklam do pracy, na dworzec zamiast 7 minut szlam 20 i doszłam cała mokra, jakbym godzinę na siłowni siedziała.. do tego zawroty głowy jeszcze dochodzą. Myślicie, ze to zaostrzenie? Lecieć do lekarza? Nie jestem osobą, która za lekarzami przepada, ale mam obawy, ze może być nieciekawie, skoro wychodzą ze mnie takie zielone rewelacje

Pozdrawiam!