Tak jak napisały Mamcia i Magdalene, charakterystyczny dla CU jest ból, czy bolesne parcie przed, a nie po. Ale okresowo może się zdarzyć. Mnie też się kiedyś zdarzały, było to uczucie jakby tarcia, jakby jelita na nowo musiały się ułożyć i trwało nie dłużej niż 15 minut. Możesz doraźnie wypróbować No-Spę, może to są skurcze nie związane z CU. No i na pewno trzeba o tym powiedzieć lekarzowi gastro.
Co do znalezienia przyczyn, które powodują kolejne zaostrzenia, to jest to praktycznie niemożliwe. Można dokładnie obserwować swoje reakcje na różne stresowe zdarzenia, na potrawy które szkodzą, na zastosowane leki i odpowiednio to modyfikować. Ale nawet ten super specjalista, którego sobie znajdziesz, nie powie Ci, skąd pochodzi obecne zaostrzenie, bo gdyby to było wiadomo, to już dawno znaleziono by na to skuteczne lekarstwo.
Leczeniem CU na pewno powinien zajmować się gastroenterolog, taki który ma stałą praktykę szpitalną. Mnie kiedyś leczył gastrolog, który ma własną prywatną poliklinikę, ale sposoby leczenia, dawki leków, czy wykonywanie badań, stosował jak sprzed wielu lat, kiedy jeszcze pracował w szpitalu.
Jeżeli będziesz poszukiwać nowego specjalisty, to warto od razu zadbać o to, aby to był lekarz, który osobiście wykonuje kolonoskopię i potem kontynuuje leczenie. Opis stanu jelita z kolonoskopii nie zawsze oddaje jego faktyczny stan, po prostu lekarze maja swoje utarte formułki i jeżeli potem inny lekarz zabiera się za ustawianie leków, to może przesadzić w jedną albo w drugą stronę. No i ciężko mu odpowiedzieć na szczegółowe pytania o stanie jelita wewnątrz, a takie szczegółowe rozmowy są potrzebne, żeby samemu dużo wiedzieć i niepotrzebnie się nie załamywać.
Dobrze jest też aby ten lekarz miał swoją praktykę prywatną, bo wtedy jest zawsze osiągalny, nie trzeba czekać na wizytę 3 miesiące i biegać rano do przychodni, a wtedy przecież CU najbardziej daje w kość. No i na kolonoskopię, jeżeli jest potrzebna, czeka się tydzień a nie miesiącami. I bez problemu kolonko jest w znieczuleniu ogólnym.
Aby jednak takie leczenie się nie było zbyt drogie, to trzeba mieć sympatycznego lekarza rodzinnego, który wypisuje recepty i skierowania na badania laboratoryjne. Mój rodzinny też na początku chciał mnie sam leczyć, ale jak zarzuciłem go całą serią szczegółowych pytań, to sam skapitulował i przyznał, że nie ma w tym praktyki. I teraz bez szemrania wypisuje recepty i skierowania na badania takie, jakie przynoszę na karteczce od lekarza gastro.
To powyżej, to spostrzeżenia z wielu lat praktyki, aby żyć wygodnie z CU, stres jest przecież u nas szczególnie niewskazany

W szpitalu nigdy nie byłem, więc w tym punkcie nie będę się wymądrzał.
Pozdrawiam
