
Jestem Agata i mam 22 lata

3 lata temu zdiagnozowano u mnie wrzodziejące jelito, zmiana lekarza i kolejny "nic nie widzi" żeby to było jednak wrzodziejące no ale Asamax i jest lepiej, ale bez szaleństw, poprpstu lepiej.
Ale do sedna, chcialam się zapytać czy też tak macie, że ogólnie wszystko jest w porządku, brzuch nie boli, bez biegunki, da się żyć normalnie a tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki ostry bol jelit i konieczność biegnięcia do wc "na sygnale". Jest to tak uciążliwe bo sytuacja zmienia się w przeciągu minuty, nic mi nie jest, nic nie boli, nic nie zapowiada złego a tu nagle, nie ważne gdzie jestem i trzeba rozgladać się z przerażeniem w oczach za toaletą. Podczas wyproźniania tez ból i ogolnie po calej "akcji" wszystko w środku obolałe.
Po każdym takim incydencie, zwłaszcza jeśli zdarzy mi się to na mieście mam ochote sie rozpłakać i zakopać w domu pod kołdrą

jesli byłaby to sama potrzeba pojścia i załatwienia sie to daje rade się to opanować, ale jeśli jest do tego ten bol to już poprostu :sciana: