Wczoraj wróciliśmy z turnusu. Było przefajnie. Artur rodzic – wielkie dzięki, że nas namówiłeś.
Atmosfera rodzinna, wszyscy uprzejmi, mili, spokojni. Ośrodek piękny, pokoje bardzo ładne. Jedzenie jak w domu, przepyszne, wszystko mi tak smakowało . Organizacja turnusu i wycieczek na najwyższym poziomie – Baby powinnaś się zawodowo tym zajmować, wielkie dzięki za wszystko

.
Bardzo fajnie było poznać forumowiczów. Wykład Pana doktora bardzo ciekawy. A pani psycholog to chyba najlepszy psycholog, którego w życiu spotkałam, siostra bawiła się świetnie na zajęciach.
Biesiada w bacówce była super, przy Góralach uśmiałam się do łez, a tort od Szaraji był przepyszny. Spływ Dunajecem polecam wszystkim, można się wspaniale zrelaksować.
Każdy mógł znaleźć dla siebie odpowiednia atrakcję, i to jest bardzo fajne dla bardziej lub mniej aktywnych CuDaków.
Bałam się, że jak pojadę na taki turnus to cały czas będzie mowa tylko o chorobach, lekach, szpitalach, a wcale tak nie było. Mimo to, że byłam z ludźmi chorymi na jelita (choć jak to powiedział Góral, nie wyglądamy na chorych) to zapomniałam o tym wszystkim, o potwornych zaostrzeniach, szpitalach…
Za rok jadę, o ile zdrowie pozwoli.
Pozdrawiam wszystkich uczestników.