5,6 września - Kongres gastroenterologii w Rzeszowie

[Mamcia]

Naprawdę potrzeba 5 zdań i zdjęcie. Fakty-fakty - polonistykę uzupełnimy.

[Krzycho]

Witam wszystkich po Kongresie. W końcu mam trochę czasu i mogę coś napisać.
Najpierw o Kongresie:
W dniach 5-6 września odbyły się XIV Rzeszowskie Dni Gastroenterologii. Towarzystwo J-elita otrzymało zaproszenie na ten Kongres i urządziło stoisko, gdzie oferowano poradnik wydany przez Towarzystwo oraz dwa najnowsze numery kwartalnika. Ponadto osoby obsługujące stoisko intensywnie propagowały idee Towarzystwa poprzez dyskusje, wyjaśnienia i odpowiedzi na pytania zadawane przez uczestników Kongresu. Oferta Towarzystwa spotkała się z ciepłym przyjęciem wśród uczestników, czego dowodem może być duża liczba zamówionych egzemplarzy poradnika oraz kwartalnika. Miłym zaskoczeniem był fakt, że duże grono uczestników doskonale zna działalność J-elity, jak i wydawane prze nią poradniki i kwartalniki. Można było usłyszeć od nich wiele pochlebnych opinii o Towarzystwie. Można było także zauważyć, że działalność organizacji pożytku publicznego jest bardzo potrzebna i doskonale wspomaga wysiłki lekarzy w walce o zdrowie i komfort życia pacjentów. Dlatego też można uznać, że stoisko J-elity pod kierownictwem Szaraji spełniło swoje zadanie i założenia postawione przez Zarząd zostały zrealizowane.
Co było po Kongresie napiszę popołudniu.

[Szaraja]

Krzycho, slicznie napisałeś, zreszta jak zwykle. Trochę przegfiąłeś tylko z przewodnictwem- choć wiem dlaczego - jak zwykle pchałam się tam gdzie mnie nie posiali, ale mam nadzieję i prośbę , aby przy redakcji tekstu do kwartalnika , ten fragmencik zmienić.
Jesteś niezawodny.
Szaraja

[Krzycho]

To, co do tej pory opisałem, dotyczyło Kongresu, to co się wydarzyło potem nie jest tak łatwo opisać. Po Kongresie pojechaliśmy do Łańcuta do Szaraji, gdzie mieliśmy przenocować. Na miejscu cała Jej rodzina zgotowała nam gorące przyjęcie i ... no właśnie, tutaj zaczynają się trudności żeby to opisać, bo tak wiele się czuje, a tak mało można wyrazić. To kolejne magiczne miejsce, gdzie niezależnie od pory roku czuje się ciepło, to kolejne miejsce, gdzie coś chce się robić, a każda czynność ma znaczenie. Zastanawiałem się jak to jest, że są miejsca, gdzie ludziom rosną skrzydła. Teraz już wiem - to mieszkańcy sprawiają, że w miejscach, wydawałoby się zwyczajnych, pojawia się czwarty wymiar, tak nieuchwytny, a o tak ogromnym znaczeniu.
Chciałbym ogromnie podziękować Szaraji i Jej rodzinie za serdeczne przyjęcie i wspaniałą gościnę. Za gołąbki ( w ilości absolutnie wystarczającej ), za pierożki, placek od babci, serniczek, pokaz wyrywania jabłonki, wsparcie w walce z komarami, zorganizowanie wyprawy na zamek w Łańcucie, który w końcu udało mi się zwiedzić, i wiele innych rzeczy, których nie sposób wymienić.
Ogromnie mnie cieszy także fakt, że poznałem dwoje nowych ludzi. Majka83 i Artur rodzic są bardzo sympatyczni i bardzo szybko się zaprzyjaźniliśmy. Wszyscy razem stworzyliśmy zgrany zespół a to ważne, gdy trzeba wykonać zadania przy obsłudze Kongresu. Także u Natalki można było zauważyć optymistyczne nastawienie do świata, a to duży postęp w porównaniu z naszym ostatnim spotkaniem w Zakrzowie. Nie do końca dotrzymała słowa, bo miała przez całą drogę zrzędzić, a w drodze powrotnej gdzieś od Janowa smacznie sobie chrapała, ale jeszcze tym razem jej darujemy.
Fajnie było się z Wami spotkać i teraz jest takie uczucie jakby czegoś brakowało. Mam jednak nadzieję, że jeszcze wiele takich spotkań przy różnych okazjach przed nami.
Pozdrawiam.

[Natalka]

w drodze powrotnej gdzieś od Janowa smacznie sobie chrapała

ja nie chrapię! tylko czasem gadam przez sen

dołączam się do podziękowań za gościnę u Szaraji, ja tak fajnie jak Krzycho niestety nie potrafię napisać

Majka83 i Artur rodzic są bardzo sympatyczni i bardzo szybko się zaprzyjaźniliśmy.

potwierdzam

[Deniro_RS]

Cieszę się ze tez fajnie u Was bylo

[doelli]

Czytam czytam...
Mam spore zaległości...
Ale już zainstalowałam się z rodzinką w Rzeszowie.
Mam nadzieję, że teraz znacznie łatwiej będzie o kontakt i spotkania.

[Szaraja]

Ale miło..., wniosek prosty- zapraszam jeszcez raz, może nie na kongres , ale zwykłe spotkanie- jabłonek zostało jeszcez trzy
Szaraja

[ToNyRiP]

nikt mnie nie zaprosił

[Szaraja]

Rozumie, że deklarujesz się na przyszły rok,
Szaraja

[doelli]

Szaraja,
Teraz pada, proponuję zamianę jabłonek na wypakowywanie kartonów...hehehe

[Artur rodzic]

Ja także jeśli nic się nie wydarzy i jeszcze będziecie mnie chcieli widzieć (może was nie zanudzę) deklaruję się na przyszły rok

[Szaraja]

Doelli, wolę porządki na pókach, kartony mnie czekaja w firmie Oczywiście wszystkich chętnych zapraszam, po drodze jeszcze będzie spotkanie w Budziwoju k. Rzeszowa.
Szaraja

[doelli]

To ja teraz mogę prawie na pieszki...hehehe...

[elizabet-70]

Ja jestem nowa wiele bym dała żeby ,pogadać z kimś o podobnym problemie takie spodkanie to okazja jeśli mnie chcecie to zoriętuję się czy mogę.Szaraja, napisz gdzie i co