S_Gosia pisze:wiesz, my mamy niestety tylko 1 auto
My nie mamy wyjścia - to jest wieś totalna, nie ma asfaltu ani chodników, żadne autobusy/busy/pociągi tu nie dojeżdżają, trzeba by było kilka km na przystanek pomykać w błocie albo w śniegu

Uwielbiam tę dzicz, naturę i las, ale bez własnego auta to ani rusz.
eliszka pisze:Nie znam innego faceta, który woli jeździć autem jako pasażer i bez reszty oddał władzę nad kierownicą swojej kobiecie.
Tak sobie myślę po tym Twoim poście

, że A. to chyba tylko raz w życiu jechał ze mną jako pasażer - akurat po jego kolonce, bo nie mógł prowadzić po przeciwbólowych.
Ale był w takim stanie, że było mu już raczej wszystko jedno

Jak już jeżdżę jego samochodem, to sama i gdy nie ma innego wyjścia, bo np. tak zalało, że moim się nie da wyjechać (a on ma zawieszenie pneumatyczne, czy jak tam się to nazywa - kilka poziomów).
eliszka pisze:Kiedyś myślałam, że miłość do motoryzacji jest u facetów wrodzona..
U mojego z pewnością jest wrodzona i to na maxa, jeszcze ma prawko kat. A, ale na szczęście nie korzysta, bo żona ma za słabe nerwy
