Ja z Duphasotnem mialam podobny problem (w pierwszej dobie zazywania pojawily sie wymioty żółcią, a wczesniej ich nie było). plus u mnie dochodził jeszcze mocny ból żołądka. Brałam 3x1, potem dodatkowo luteinę - prawie do końca ciąży. Na pocieszenie dodam, że mdłości z czasem łagodniały i skończyły się w 12 tygodniu, organizm przyzwyczaja się do Duphastonu. Faktem jest jednak, że hormony spowodowały u mnie zaostrzenie stanu jelitek (a pogarszało się już od 5. tygodnia).
Na mdłości pomagało mi podjadanie mniej więcej co godzinę w ciągu dnia, a co 40 min. rano i wieczorem - paluszków, sucharków itp. Musiałam pilnowac tego niemal z zegarkiem, bo inaczej od razu nudności. Trochę sprawę łagodził kefir, ale zależy czy dobrze go tolerujesz. Pomagało wyeliminowanie cytrusów, kawy i herbaty.
Ja z kolei czytałam, że imbir w ciąży niewskazany, widzę że wiele wersji krąży wśród ciężarnych
