
Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 103
- Rejestracja: 14 lis 2008, 15:01
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Gratulacje
i powodzenia

Basia
aktualnie choroba w remisji, bez leków
aktualnie choroba w remisji, bez leków
- Agata K.
- Początkujący ✽✽
- Posty: 182
- Rejestracja: 19 lis 2007, 23:20
- Choroba: CU
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Nakło nad Notecią
- Kontakt:
Ja(Agata K.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale..
Boże nie wiem od czego zacząć,pisze i płacze ....muszę zamknąć ten temat niestety.
W piatek 31 lipca poszłam na wizyte do swojego lekarza i dowiedziałam sie najgorszego,że mam obumarły płód,serduszko nie bije i się dzidziuś nie rozwija.Jezu jak mi ciężko o tym pisac ale musze sie wygadać.Okazało sie,że nosiłam w sobie martwego dzidziusia miesiąc bo wedlug obliczeń był to 13,2 tygodnia,a USG wskazywalo 9,5 tygodnia.Jak sie dowiedziałam to nie mogląm uwierzyc i nie mogłam sie uspokoic,zreszta do teraz płacze i wciąż rozmyslam...
W sobote 01.08 zgłosiłam sie do szpotala ale nie przyjeli mnie i z tą świadomościa,że mam martwe dziecko w brzuchu musiałam chodzic całą sobote i niedziele.A najgorsze bylo przybycie w poniedziałek do szpitala i robienie jeszcze raz USG i reszty badań bo miałam jeszcze nadzieje do samego końca,ze może lekarz mój sie pomylił,albo,że USG źle pokazało.Ale niestety wynuk sie potwierdził.
Jestem juz po zabiegu ale wciąż czuje,że jestem w ciązy.Psychika nie pozwala mi przyjąć mysli,że jest inaczej.Nie moge się załamać bo mam przecież pierwsze dziecko,które wie o co chodzi i widzi mnie ,jak wciaż płacze i jestem smutna chociaż staram się przy nim nie płakać,ale ja mam ochote tylko,płakac i spac,żeby nie rozmyslać o stracie dziecka.Może przejdzie mi z czasem ale wymazac z pamięci nigdy się tego nie da.Może to zbyt krótki okres aby sie pogodzic z tym co się stalo.I juz nic nie bedzie takie same,bo jest to powazne przezycie ,strata bliskiej osoby,dziecka...Wiem,ze 9,5 tygodni ciąż to jeszzce płod ale dla mnie to dziecko.Właśnie takie przezycia powodują w nas zmiany,zmiany w nas samych,inaczej będe patrzec na swiat...Bo nic już nie będzie takie same...
W piatek 31 lipca poszłam na wizyte do swojego lekarza i dowiedziałam sie najgorszego,że mam obumarły płód,serduszko nie bije i się dzidziuś nie rozwija.Jezu jak mi ciężko o tym pisac ale musze sie wygadać.Okazało sie,że nosiłam w sobie martwego dzidziusia miesiąc bo wedlug obliczeń był to 13,2 tygodnia,a USG wskazywalo 9,5 tygodnia.Jak sie dowiedziałam to nie mogląm uwierzyc i nie mogłam sie uspokoic,zreszta do teraz płacze i wciąż rozmyslam...
W sobote 01.08 zgłosiłam sie do szpotala ale nie przyjeli mnie i z tą świadomościa,że mam martwe dziecko w brzuchu musiałam chodzic całą sobote i niedziele.A najgorsze bylo przybycie w poniedziałek do szpitala i robienie jeszcze raz USG i reszty badań bo miałam jeszcze nadzieje do samego końca,ze może lekarz mój sie pomylił,albo,że USG źle pokazało.Ale niestety wynuk sie potwierdził.
Jestem juz po zabiegu ale wciąż czuje,że jestem w ciązy.Psychika nie pozwala mi przyjąć mysli,że jest inaczej.Nie moge się załamać bo mam przecież pierwsze dziecko,które wie o co chodzi i widzi mnie ,jak wciaż płacze i jestem smutna chociaż staram się przy nim nie płakać,ale ja mam ochote tylko,płakac i spac,żeby nie rozmyslać o stracie dziecka.Może przejdzie mi z czasem ale wymazac z pamięci nigdy się tego nie da.Może to zbyt krótki okres aby sie pogodzic z tym co się stalo.I juz nic nie bedzie takie same,bo jest to powazne przezycie ,strata bliskiej osoby,dziecka...Wiem,ze 9,5 tygodni ciąż to jeszzce płod ale dla mnie to dziecko.Właśnie takie przezycia powodują w nas zmiany,zmiany w nas samych,inaczej będe patrzec na swiat...Bo nic już nie będzie takie same...
Ostatnio zmieniony 24 sie 2009, 21:40 przez Agata K., łącznie zmieniany 1 raz.
CU znowu się odzywa....zresztą od dłuższego czasu...
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Przykro mi Agatko
nawet nie mogę sobie wyobrazić co czujesz
trzymaj się i bądź silna 



Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Agata K., bardzo mi przykro
3maj sie dziewczyno!

-
- Weteran ✿
- Posty: 4895
- Rejestracja: 19 kwie 2007, 13:54
- Choroba: CD
- województwo: lubelskie
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Bardzo mi przykro Agata 

Nie istnieją żadne określone potrawy, które zasadniczo wpływają na ciężkość przebiegu lub na rodzaj nawrotu choroby u wszystkich pacjentów.
poradnik żywieniowy Falka
poradnik żywieniowy Falka
- magdzika
- Debiutant ✽
- Posty: 20
- Rejestracja: 20 lut 2007, 10:14
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Ciepłe myśli, bardzo współczuję
"Mam szczęście, bo dostałam ostrzeżenie z wyprzedzeniem i czas, by coś zrobić. Za to jestem wdzięczna."(K.Wilber, Śmiertelni nieśmiertelni)
- ita71
- Doświadczony ❃
- Posty: 1885
- Rejestracja: 28 sty 2009, 22:45
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Agata,bardzo mi przykro 

Nigdy nie mów nigdy...
- andzka
- Początkujący ✽✽
- Posty: 485
- Rejestracja: 21 lut 2009, 07:47
- Choroba: CU
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Stargard Szcz.
- Kontakt:
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Bardzo przykre, trzymaj się mocno 

Salofalk-wlewki, Asamax 500 - 3x2, remisja 

- makika83
- Początkujący ✽✽
- Posty: 309
- Rejestracja: 26 sie 2008, 15:35
- Choroba: CU
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Świecie
- Kontakt:
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
z całego serca współczuję
dla każdego życie ma co innego
Asamax 3x 1000mg
Asamax 3x 1000mg
- Blue
- Początkujący ✽✽
- Posty: 188
- Rejestracja: 14 gru 2005, 09:28
- Choroba: CU u partnera
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Już nie Poznań
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Przykro mi...
[*][*][*]
[*][*][*]
Pozdrawiam 
*** myśl pozytywnie *** myśl pozytywnie ***

*** myśl pozytywnie *** myśl pozytywnie ***
- megi_25
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 640
- Rejestracja: 17 lut 2007, 13:11
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Wyrazy współczucia z powodu straty 

- madziula
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 626
- Rejestracja: 07 cze 2006, 18:54
- Choroba: w trakcie diagnozy
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Wroclaw/Cork (Irl)
- Kontakt:
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
trzymaj sie jakos 

kokodżambo i do przodu
podejrzenie choroby Crohna
podejrzenie choroby Crohna
- LaStella81
- Początkujący ✽✽
- Posty: 381
- Rejestracja: 21 lis 2008, 20:53
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Niebo Niebieskie
- Kontakt:
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Strasznie mi przykro Agatko 
Mocno Cię przytulam
(*) dla twojego malutkiego Aniołka

Mocno Cię przytulam

(*) dla twojego malutkiego Aniołka
Ból fizyczny ma w sobie to że jeśli przekroczy pewną granicę, zabija.
Ból psychiczny ma w sobie to że zabija nas codziennie od nowa-my jednak ciągle żyjemy.
Ból psychiczny ma w sobie to że zabija nas codziennie od nowa-my jednak ciągle żyjemy.
- Alexandra_
- Początkujący ✽✽
- Posty: 201
- Rejestracja: 24 mar 2008, 00:42
- Choroba: IBS
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: ****
- Kontakt:
Re: Ja(AgataK.)moja nie donoszona ciąża,moje smutki,moje żale...
Agatko kochanie... tak strasznie mi przykro... wiem, że można dużo mówić, a i tak nic nie ukoi bólu; widziałam co przechodziła moja przyjaciółka po stracie dziecka, ale proszę Agatko, bądź silna. Nie tylko dla swojej rodziny, ale też dla siebie samej. Trzymaj się ciepło.
Hey, mister. This here is the stairway to heaven. You know that, don't cha?