Witaj
Nie jestem mamą, ale mam nadzieję, że parę słów ode mnie będzie dla Ciebie pomocne
Jeśli chodzi o chorobę trudno się z nią pogodzić, wiem. Dla mnie dużym krokiem naprzód było przystąpienie do tego forum, tak jakbym dopuściła do siebie myśl, że jednak coś ze mną jest nie tak

Ty już masz to za sobą! Teraz będę korzystać z pomocy psychiatrycznej. Głosów nie słyszę, martwych nie widzę, ale podobno taka sesja może pomóc, a ja się chwytam każdej opcji! Może też spróbuj, ta choroba przecież siedzi też w głowie...
Spróbuj uzupełnić żelazo i witaminy. Mi pomogły w zachwycającym tempie toniki firmy SALUS (Floradix na żelazo i Multivitamin coś tam takie pomarańczowe na witaminy).
Jeśli chodzi o jedzenie to cóż, jak jest naprawdę bardzo źle to nawet herbata mi szkodzi..

i nie mam kompletnie ochoty na nic! ale już w trakcie leczenia mam swoje zachcianki i jeśli chce mi się np. kebabu lub pistacji to pozwalam sobie na kawałeczek i... jest OK! Myślę, że mój organizm wie czego chce i myślę, że tak jest u wielu z nas. Poza tym metody prób i błędów , bo czasem jedzenie, które nie powinno szkodzić przynosi całkiem odwrotne skutki, tak już z nami jest
I gadaj do brzucha, chociaż w myślach

Ja go czasem głaszczę jak boli a czasem wyzywam jak mi się zachce

nie wtedy kiedy powinno
I myśl pozytywnie, w końcu przynajmniej ten facet będzie z nami do końca życia, na dobre i na złe
