Jac pisze:
Mnie znajomi namawiają: "Tylu ludzi poznaje się przez internet. Trzeba otworzyć się na nowe sposoby poznawania ludzi, teraz takie czasy itp." Ale kiedy pytam: "A jak wy się poznaliście ?", to odpowiedź brzmi najczęściej: "To był przypadek, poznaliśmy się na studiach, w pracy itp."
Jakoś nie mogę się przekonać do poznania dziewczyny przez internet. Po prostu wierzę w czynnik ludzki, w rozmowę twarzą w twarz. Wtedy od razu wiadomo, czy znajdziemy nić porozumienia i czy jesteśmy w typie drugiej osoby.
.
ja z tych z starej daty, czyli jeszcze przed internetowej...
ale tak sobie myślę, że poznając kogoś przez net, ma się tę szansę, by poznać go od innej strony.
Tu nie liczy się uroda, która w realu potrafi przesłonić wszystkie wady

, ale właśnie to co sobą prezentuje.
Często ci najfajniejsi są tacy skromni i nieśmiali w realu, a szkoda, bo mogą dużo dać od siebie w realu, jeśli im się da szansę.
Tak więc jest rożnie, każda strona ma swoje wady i zalety.
Czemu więc nie spróbować tej możliwości "netowego poznawania " ?
No i wtedy już wiadomo o czym porozmawiać w realu i czego się spodziewać...
Zakładam oczywiście szczerość w necie..no powiedzmy trochę podkolorowana, ale pozytywnie

A czy znajdzie się chemia czy zaiskrzy, to..jak w realu poznawanie. Czasem znamy
kogoś długo, a potem wystarczy chwila i okazuje się inna strona medalu, czyli znajomość zamienia się w .....
Ale to tylko takie moje przemyślenia po Waszych wpisach...
No bo tak, moją żonę z południa Polski poznałem w Czechosłowacji (wtedy taka jeszcze była).
Córka (z Leszna) męża z Śląska poznała w Poznaniu a mieszkają w Krakowie
Syn (z Leszna) poznał żonę z Torunia w Szwecji na studiach....a mieszkają w Wrocławiu .
Oczywiście obie pary po wielu przeprowadzkach w Polsce i zagranicą.
Dlaczego więc się ograniczać tylko do swojego środowiska i miejsca zamieszkania 