Ajajaj. Wczoraj wzięłam pierwszą tabletkę żelaza, dostałam tym razem Hemofer F prolongatum, brałam na wieczór, długo po jedzeniu. Dzisiaj rano obudziłam się z bólem z okolic kątnicy i to takim, że nawet mnie lekko zgina. A jak mam pełny pęcherz to już w ogóle boli, pewnie uciska. Jestem od miesiąca leczona, cały czas na sterydach, pentasie etc i to moj pierwszy negatywny odzew organizmu, więc się trochę przestraszyłam... Macie jakieś pomysły, co zrobić? I powiedzcie, że pojedynczy ból nie oznacza od razu powrotu do tego koszmaru...
Istnieją jeszcze dwie opcje poza żelazem. Leniwe pierogi (dla niewtajemniczonych - kluseczki z białego sera, gotowane), na które dietetyczka w szpitalu mi pozwoliła, ba zaleciła nawet. Ale może kluseczkowata konsystencja tam jakiś zator robi...? (zwężeń typowych nie mam, był tam lekki przerost śluzówki). Albo pierwszy okres po odstawieniu hormonów, ale tak w prawym dole biodrowym to nigdy mi sie nie zdarzało, innych objawów brak...
Trochę się boję
