nataliak71 pisze:Natuśka, jesteś w Poznaniu? już leżysz czy ta o pojechałaś?
Moja irytacja sięga już wyżyn...
Terminu nie ma nadal! I szczerze? Mam gdzieś ich hospitalizację... Jestem na tyle zrezygnowana pod tym względem, że jutro dzwonię, umawiam się na tę nieszczęsną konsultację z tym Profesorem "biologicznym" (nie idę na ustępstwo, że przejrzy sobie moje skany i skontaktuje się z lekarzem prowadzącym, bo kto wie, kiedy to będzie). Powiem, że chcę osobiście przyjechać i tyle, załatwię to tu i teraz.
Do lekarza zaraz skrobnę kolejnego maila z załączonymi życzeniami, żeby mu święta spokojnie minęły, albo... Może, gdzieś to już napisałam, powtórzę: czasem żałuję, na prawdę żałuję, że Crohnem nie można zarażać...
Już się przyzwyczaiłam do bólu brzucha i ciągłych wizyt w
No może stawy mnie trochę dobijają... I niemożność beztroskiego opuszczenia mieszkania, domu...
Mieszczę się w 20 razach- może uciążliwe, ale... przecież ja udaję...
Muszę się zorientować, czy to ja coś źle odbieram, czy faktycznie w Poznaniu burdel jest (przepraszam za wyrażenie). Najbardziej wkurzyło mnie to zwodzenie... Termin już zaraz, miał być po koniec tygodnia nie poprzedniego, ale jeszcze jeden tydzień wstecz, potem miał być w pt ppłd, w poniedziałek rano, dalej cisza... Gdybym wiedziała, że tak będzie to bym poszła we Wrocławiu i bym się podrasowała, a tak to się oglądałam, żeby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu w Poznaniu i figa mi z tego wyszła...
Nieodpowiedzialność moja, ich? Sama nie wiem, jak mam to zinterpretować...

Na zawsze razem...
Podpisano:Twój Crohn
Aktualnie: Szczęśliwsza, bo krótsza

+ Methypred 8 mg na jelita, Humira na stawy.
W planach : Realizacja punktu 2
1. 19.11.2012- hemikolektomia prawostronna metodą laparoskopową

2. Normalne życie...
3. ZZSK mam, ale nikomu nie oddam
