Hmmm... tak więc po krótce: choruję na CU od 2009 roku, od maja 2010 włączono leczenie Salofalkiem, potem sterydy i dłuuuga i nieudolna historia ich odstawiania z licznymi zaostrzeniami i powikłaniami po drodze(aza, metronidazol- cała gama lekowa). W tym roku w czerwcu włączono biologiczne, by w końcu pozbyć się sterydów i unormować sprawę. Ale od sierpnia po antybiotykoterapii niezwiązanej z jelitami powróciły biegunki.We wrześniu tego roku po 3 dawce Remicade'a zrobiono kolonoskopię- stan jelit w całkiem dobrym stanie. Tylko skąd te biegunki? Mimo to miałam powoli odstawiać sterydy, biegunki się nie pogłębiały ani nie normowały. W październiku, gdy sterydy już odstawiłam, postanowiłam sprawdzić na własną rękę (tak wiem to okropnie nieodpowiedzialne), jak mój organizm zareaguje na tygodniowe odstawienie Salofalku. I stolce się unormowały. Po 2 tygodniach znów zaczęłam go brać i biegunki znów wróciły. Czy jest możliwość, że mój organizm uczulił się na mesalazynę? Obecnie jestem po 5 dawce Ramica i nie wiem, co zrobić? Przyznać się mojej lekarce do eksperymentu? Wyniki badań w normie obecnie, lekko crp podwyższone.
Proszę o radę i pozdrawiam, Bananowa Piosenka

zmiana tematu zg.z reg
Anette