No i dostałam w czwarte 4 dawki. I co? I lipa.

ja wiem ze przyzwyczajona do remicade oczekiwałam cudu od razu... Ale jednak martwi mnie to, ze jest ciut gorzej nawet. Ból do zniesienia, ale kupa to zepsuła sie całkiem. Niby 2 razy dziennie, ale pomarańczowa ciapa i to - czego wcześniej nie było - te wizyty sa takie dość gwałtowne, wiecie, i defekacji towarzysza objawy akustyczne...

jak to jest czy po humirze może jeszcze bardziej sie popsuć? No i skoro pierwsza dawka na razie, po 2 dniach, nie działa dobrze, to juz nie zadziała i na ewentualna poprawę trzeba czekać do kolejnych? Nie wiem, zaczynam panikować.... Boje sie ze z dnia na dzień będzie gorzej, a tu praca,dziecko... Może tak musi być, ze gorzej, nim zaskoczy? To dopiero 48 h od podania, ale czytałam tez ze humira działa gorzej u osób leczonych wcześniej remicade...
No i mam jeszcze jedną zagwodkę. Miałam mieć podaną Humirę już tydzień wcześniej, ale... na przeczekanie dostałam (przy kwalifikacji) Xifaxan. I co? I objawy ustąpiły zupełnie

więc przytomnie dr Maciejewska z MSW strwierdziła, że skoro minęło, to sprawdźmy, czy aby nie na dobre. No bo w zasadzie sytuacja taka: jakie ma Pani obecnie objawy? Żadnych. Acha, no to walimy Humirę. Bez jaj. No więc zrobiłyśmy test. 2 dni bez Xifaxanu - wszystko wróciło. Zatem ta Humira. I teraz, może już w panice, myślę, czyby tego Xifaxanu nie powtórzyć, bo go mam w domu? z jednej strony mnie kusi, ale może przesadzam i powinnam zaczekac, bo nawet jak coś podziała, to nie będę wiedzieć - humira, czy antybiotyk? Z drugiej strony - bardzo schudłam

i jeśli ta humira ma się rozkręcać długo, to ja zniknę.... boję się tego bardzo... Nie wiem, co robić.