Wiec jak widać to moje przewrażliwienie.Egzistenz pisze: Po drugie nigdy nic nie czułam, a trochę czasu spędziłyśmy razem
Popiardywanie jest spoko XDEgzistenz pisze:A te odgłosy były cichsze od mojego jelitowego przelewania

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
Wiec jak widać to moje przewrażliwienie.Egzistenz pisze: Po drugie nigdy nic nie czułam, a trochę czasu spędziłyśmy razem
Popiardywanie jest spoko XDEgzistenz pisze:A te odgłosy były cichsze od mojego jelitowego przelewania
najbardziej mnie wkurzały teksty odwiedzających moją teściową po operacjach,ze stomią ,typu :Mikra pisze:Egzistenz napisał/a:
Po drugie nigdy nic nie czułam, a trochę czasu spędziłyśmy razem
Wiec jak widać to moje przewrażliwienie.
Przyznaję, że sama kiedyś o tym myślałam...Corleone pisze:lolusia90 napisał/a:
Nie byłam na tyle wrażeń gotowa psychiatra musiał pomóc nawet bo chciałam zrobić coś bardzo głupiego - skończyć z sobą, ale dobre anioły istnieją. Ukochany mój przeszedł ze mną przez wszystko i walczył o mnie. No i wygrał![]()
![]()
Ja niestety nie mam takiej ukochanej osoby ale chyba nie skończę ze sobą. Myślałem o tym kiedyś dużo ale nie mógłbym tego zrobić rodzicom.
Czyli jednak bedziesz bez worka na stałeCorleone pisze:No właśnie miało być 6 miesięcy, zaraz miną 4 i nadal jest mowa o kolejnych 6 miesiącach bo brałem za dużo sterydów. No a po tej operacji będzie jeszcze 3 miesiące do zamknięcia. .............. Teraz tylko boję się jak to będzie z pouchem.
mój mąz miał taka operację 13 lat temu (przy CU)aga210 pisze:U mnie operacja ma być jednoetapowa
To baaardzo indywidualna sprawa. Ja dochodziłam do siebie rok, bo operacja niewiele dała i miałam zaostrzenie. A są osoby, które dochodzą do siebie w ciągu miesiąca. Wszystko zależy jak operacja się powiedzie, czy będą komplikacje, czy nie itp.aga210 pisze: Napiszcie mi proszę ile czasu zajmuje dojście do siebie po takiej operacji
Aktualnie jestem na etapie, że jem dosłownie _wszystko_aga210 pisze:czy jest szansa, że jeszcze kiedykolwiek będę mogła w miarę normalnie jeść?
Tego się właśnie obawiam, bo ja należę do tych osób, które zawsze mają jakieś komplikacje i na których wszystko się zawsze długo goi. Mimo, że staram się podchodzić do wszystkiego optymistycznie, ale może po prostu przyciagam pechaMikra pisze:To baaardzo indywidualna sprawa. Ja dochodziłam do siebie rok, bo operacja niewiele dała i miałam zaostrzenie. A są osoby, które dochodzą do siebie w ciągu miesiąca. Wszystko zależy jak operacja się powiedzie, czy będą komplikacje, czy nie itp