

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
hahaahahahhhahahahahahahahahahahahahah świetne nawet moje smutki tu nie dadzą rady hahahahhahhahahahahahahahahahRaoul_Duke pisze:No jest to trochę krępujące. Ja swojego współlokatora zapewniałem, że narobię mu do buta, jeżeli za chwilę nie otworzy.
Mam bardzo podobnie. Jak jestem poza domem, na spotkaniu albo na mieście jakoś nigdy mi się nie chce do toalety, a jak się zachce to zaraz mija i potrafię wytrzymać. Kiedyś było tak, że biegałem do kibelka co pół godziny a pewnego dnia pojechałem na całodniową przejażdżkę w góry. Dostępu do toalety brak. Jedynie w pociągu. I wytrzymałem calutki dzień od 5 rano do 22 bez skorzystania z wc. A jak wróciłem do domu to klękajcie narodytoczka pisze:Zauwazylam u siebie, ze jak jestem w domu i mam do lazienki blisko to latam do niej jak glupia. A jak gdzie pojde, na zajecia, spotkac sie z kims, cokolwiek to jakims cudem potrafie wytrzymac. Wiec cos pod deklem jest nie halo