Cześć.
O forum dowiedziałam się od swojego nowego lekarza, bo jak usłyszałam może mi to trochę pomóc. Jak widzicie problem mój dotyczy psychiki, która męczy CU. Choruje już hmm.. od 3 lat. Jak wszyscy chorujący na CU pewnie wiecie, że w nasza choroba składa się z "wzlotów" i "upadków" - i właśnie w takim "upadku" obecnie się znajduję. Coraz mniej potrafię poradzić sobie ze stresem, z myślą, że ta choroba towarzyszyć mi będzie już do końca życia. Przed trzema laty byłam w pełni wysportowaną, cieszącą się z każdego przeżytego dnia osobą, która nigdy nie bała się wyzwań. A jak jest teraz? Nie potrafię poradzić sobie z tym wszystkim.. Każdego dnia budzę się z myślą, że jutro może być gorzej. Dobijają mnie wyniki badań, które ciągle są złe, 10 tabletek, które codziennie muszę połykać..

Myśl o tym wszystkim, nie pozwala cieszyć mi się z życia, dobija mnie, przez co nie potrafię skupić się nawet na przygotowaniach do matury, którą pisze za miesiąc. Zawsze cechowała mnie ambicja, chęć do działania, która teraz zanikła właśnie przez chorobę. Boję się nawet, że w przyszłości odrzuci mnie ktoś, np. z przerażenia bycia z osobą chorą na CU, dając mi do zrozumienia, że jest to coś obrzydliwego. Wiem, że to bzdura, ale takie mam myśli.. Rodzina mnie wspiera, jednak oni nie potrafią zrozumieć tego co czuje.. To wszystko powoduje u mnie nawet ataki furii, z całkiem błahych powodów.

Czuje, że to wszystko mnie wykańcza. Niekiedy czułam nawet... obrzydzenie do samej siebie.. Wszystko przypomina mi o chorobie. Przed rokiem był czas, kiedy byłam tak zdołowana tym wszystkim, że odstawiłam leki. Powód? Zwiększone dawki leków, które mi nie pomagały.. Lekarze, którzy mną się zajmują, pocieszają mnie, że to łagodne stadium choroby. Jednak jeśli to dotyczy Ciebie, myślisz o tym, że ktoś ma gorzej? W moim przypadku tak nie jest..
Mam nadzieję, że chociaż ktoś z was, podpowie mi jak może wyjść z tego "dołującego stanu". Jestem wściekła na samą siebie i chce coś z tym zrobić, bo płaczu, ciągle tych samych myśli mam już po dziurki w nosie!
Pozdrawiam.
zmieniłam tytuł