Wybaczcie tak długą przerwę, ale dopiero powróciłam w odmęty Internetu

Kontynuując temat...
[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
To prawda i mam nadzieję, że ta rozmowa przybliży niektóym sytuację.
magda281 pisze:mieszkają koło mnie czeczeni wynajmują bardzo duży dom mają naprawdę markowy samochód-a ich dzieci są za darmo w przedszkolu i w szkole gratis mają wyżywienie?
Nie znam sytuacji, więc nie mogę ocenić ile jest w tym prawdy.
Ponadto nie ma dobrego wyjścia z zakwaterowaniem uchodźców.
Owszem jest. Niewielkie ośrodki, w normalnych częściach miast, o normalnym standardzie. Nikt tu nie mówi o super luksusach. Ja naprawdę chętnie zaproszę Cie do ośrodka. Spędzisz tam kilka tygodni i wtedy porozmawiamy.
stefanmalek pisze:Wspominając choćby o Czeczenach, to są tacy co nie umieją nawet rosyjskiego, nie mówiąc o polskim, czy innym. Dodatkowo nie mają żadnej znajomości rynku pracy. Więc porównaj statystycznego Polaka, osobę która imigrowała do Polski za pracą i uchodźcę.
Są Polacy, którzy nawet ojczystego języka nie potrafią dobrze używać. A co do Czeczenów- to znają swój i szanują go, a dodatkowo znają arabski, bowiem Koran oryginalnie czyta się tylko w tym języku. Oczywiście, że mają problem z polskim. Ale jeśli się im da szansę- to się go uczą. Statystyczny Polak zna tylko język polski. Mało kto z wyjeżdżających za pracą, zna język kraju do którego jedzie. Nie mówiąc o nawet podstawowym angielskim. To przykre, ale znaczna ilość studentów, których znam nie włada biegle żadnym obcym językiem. Więc to chyba nie jest cecha narodowa Czeczenów. Co do znajomości rynku- mało kto uciekając by ratować życie zastanawia się czy rynek pracy jest odpowiedni do jego kwalifikacji w kraju, do którego często nawet nie wie, że trafi. Mogę podac przykład rodziny z mojego ośrodka, której ojciec akualnei dostał świetny kontrakt w Katowicach w firmie budowlanej, jest inżynierem. Jego rodzina jest zadbana, uczciwa, integrują się. Więc wiem, że można. Uwierz mi, że ja sama mam bardzo surowe podejście do uchodźców. Ale też rozumiem ich trudną sytuację.
stefanmalek pisze:nie można nikogo zmuszać i traktować go źle tylko dlatego ze nie chce pomóc
Nikt nikogo nie zmusza. Ale skoro nie pomagasz, to przynajmniej nie przeszkadzaj. I edukuj się.
Grzyb333 pisze:Z tego co wiem, jesteśmy państwem świeckim i odmowa pobytu ze względu na religię uchodźcy byłaby sprzeczna z naszą konstytucją. Mamy skłonność wrzucania wszystkich wyznawców islamu do jednego wora z góry uznając ich za potencjalnych ekstremistów. We wszystkich religiach są fanatycy, więc nie powinniśmy wpuszczać do nas nikogo, może poza uchodźcami z Tybetu, których religia zakazuje krzywdzenia żywych istot.
Tendencja.. Fakt.. Cóż, jedyna rada to edukować.
Tomy pisze:Poza tym, to za uchodźce bardziej trzeba uznać kogoś, kto w razie jakiegoś konfliktu lub prześladowań, szuka czasowego schronienia w kraju sąsiadującym, w nadziei, że szybko będzie mógł wrócić do swojego kraju
Ależ oni bardzo chcą wrócić do swego kraju! Kto mówi, że nie? Tylko często nie mają do czego wracać i to strach przed tą czarną dziurą czekającą tam na nich, każe im zostać i żyć tu czy w innym kraju. Jakbyście się czuli, gdyby ktoś kto na waszych oczach zamordował wam rodzinę, był teraz waszym sąsiadem, pracodawcą, zwierzchnikiem, lekarzem... Jakbyście się czuli wiedząc, że tam dokąd wracacie nie ma już waszej ziemi, domu, dorobku. Że wracacie z niczym, do niczego? I tak bardzo wielu z nich podejmuje to ryzyko i wraca, bo Czeczen kochają swój kraj.
Torvik pisze:E co mi może zrobić fanatyk katolicki
Historia pokazała co. Wspominając palenie czarownic, krucjaty itp. Oby nie było powtórki.
Torvik pisze:Misia napisał/a:
Muzułmanie- uciekają terroryści z 10 dzieci i żonami, dziadkami, tak?
Nie, ale ich dzieci/wnuki już mogą takie być. Nie ma muzułmanów = nie ma potencjalnego problemu.
Dzieci to Ty sie Torvik akurat nie czepiaj. One nie sa niczemu winne i jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś w ośrodku je wychowywał na terrorystów. To są DZIECI. Takie sam jak nasze. Zdolne, ambitne, z problemami i potrzebujące opieki.
Jak masz taki problem z muzułmanami, to może czas na ostateczne rozwiązanie? Hmm? A może czas się czegoś o nich nauczyć?
Deleguję się z tej dysputy i znów załuję że zabieram głos.
Nie deleguj się Misia, bo Twój głos jest bardzo cenny.
[ Dodano: 10-01-2010 ]
obyty.z.cu pisze:zupelnie inna sprawa jest to, ze niektorzy uczynili sobie z "uzyskiwania pomocy" sposob na zycie.
Są i tacy. Jak wszędzie. 2 lata temu robiłam badania środowiskowe na warszawskiej Pradze i ilość rodzin, które żyją z pomocy społecznej z pokolenia na pokolenie jest zatrważająca. Przekazywana pokoleniowo bieda, wyuczona bezradność- z tym się zmagamy wszędzie. Podkreślę jeszcze raz, że ja mam ostre podejście do problemów uchodźców- znam je, rozumiem i staram się pomóc, co nie znaczy, że głaszczę ich po główkach i mówię, że będzie ok i niech sobie siedzą. Tak nie jest.
obyty.z.cu pisze:Tak sobie mysle, ze wszyscy przyzwyczailismy sie do stereotypow uchodżcy...a to przeciez ludzie chcacy zyc normalnie
No właśnie. To są normalni ludzietacy jak my. Tylko, że doświadczenia mają zupełnie odmienne ze względu na wojnę i tragedie, które ich dotknęły. Nauczmy sie czegoś o nich, zanim zaczniemy osądzać.
monikaaa_19 pisze:Ja w tym przypadku czuję się zobligowana do pomocy, chociażby przez brak dyskryminacji i nietolerancji
Tyle w zupełności wystarczy. Jak już napisałam- przynajmniej nie przeszkadzajmy tym, którzy czynnie takiej pomocy udzialają. I nie utrudniajmy tym ludziom, jeśli chcą się zintegrować. Gdybyście się przeszli do szkoły polskiej, do której chodzą dzieci czeczeńskie, to byście się przerazili postawą nauczycieli. Tzw pedagogów... Dyskryminacja to chyba nawet za mało powiedziane.
Zenobius pisze:Ale ja jestem znany z tego, ze mam utopijne i idealistyczne poglady o tym jak co powinno wygladac

Ja też tak mam

I uważam, że to bardzo dobrze

Może z tych idei wyrośnie całkiem fajny, funkcjonalny system.
[ Dodano: 10-01-2010 ]
W zasadzie, to mogę od razu napisać przykłady traktowania dzieci czeczeńskich w polskich szkołach. Po pierwsze jedynym wymaganiem jakie większość nauczycieli im stawia, to "byleby przychodzili i nie przeszkadzali". Dzieci się nie pyta, nie pracuje z nimi, przepycha z klasy do klasy, byle tylko pozbyć się kłopotu. Jeśli ktoś uderzy polskie dziecko- podnosi się larum (mówię o bójkach między uczniami), jeśli natomiast ktoś bije dziecko czeczeńskie- to nikt nie reaguje. Jeśli dziecko nie pojawia się dłuższy czas w szkole, to pedagog z oburzeniem zwraca się do nas (stowarzyszenie) żebyśmy się tym zajęli. A to w jego (nie moich) kompetencjach leży, aby udać się do rodziny dziecka i sprawdzić co się dziej, a potem przekazać sprawę dalej (np do opieki społecznej). Psycholog szkolny wygłasza opinie typu "ja mam na głowie wystarczająco dużo polskich dzieci, i nie mam czasu zajmować się jeszcze obcymi". Nauczyciele, którym organizuje się darmowe szkolenia, by im pomóc i ułatwić zrozumienie dzieci i pracę z nimi, wypowiadają się "że im to nie potrzebne, że oni są już wykształceni, że to strata czasu". W szkołach są wykształceni, mówiący po polsku pomocnicy czeczeńscy, z których doświadczenia i wiedzy nikt nie korzysta. Te dzieci traktowane są jak zgniłe jajo, które trzeba jak najszybciej wyrzucić. I mało kto docenia takie rzeczy, jak np 6-letnią czeczeńską dziewczynkę, która czyta po polsku lepiej niż jakiekolwiek inne polskie dziecko w jej grupie.
Care for life and physical health, with due regard for the needs of others and the common good, is concomitant with respect for human dignity.