Odswieze troche temat bo nurtuje mnie pewna kwestia, mianowicie:
Gdzies tak od pol roku juz przestrzegam dosc rygorystycznie diety, odstawilem nawet jogurty (wiem, wiem, ale musze w koncu zrobic test na nietolerancje laktozy), nie pije piwa (

) itp itd. Do kibelka udaje sie regularnie, raz, czasem 2 razy dziennie, kupka w miare ladna, jest OK, wyniki tez w normie. Jem tylko sprawdzone rzeczy i prawde mowiac boje sie ryzykowac powracajac do "normalnego zywienia". Wydaje mi sie, ze generalnie jem troche mniej, ale mniej tez potrzebuje, nie bede w siebie wpychal, skoro czuje sie najedzony. Odpadlo tez drugie sniadanie spozywane w pracy (dosc spore), no i ogolnie wiecej spie.
Ale do rzeczy - waga poszla w dol.
W zwiazku z tym mam do was pytanie - jak to jest u Was gdy trzymacie diete?