Nie ma co narzekać na oddział gastro. Oczywiście bez porównania jest leżenie na II piętrze a na III p. Piętro III to podoodział leczenia NZJ. Tutaj jest ładnie czysto sterylnie i pachnąco

Jest 5 sal dla pacjentów, nikt nie leży na korytarzu, pacjentów jest mało więc pielegniarki wszystko ogarniają. Pacjenci mają do dyspozycji 2 toalety damskie, 2 męskie i 2 dla niepełnosprawnych. I prysznic dla kobiet, 1 dla mężczyzn i 1 dla niepełnosprawnych. Do dyspoycji jest także lodówka, którą pielęgniarki użyczają pacjentom a właściwie 3 półki oraz swoje pomieszczenie, w którym można czasem usiąść i zjeść. Jest takze kuchnia która w godzinach pracy osoby rozwożącej posiłki jest otwarta dla pacjenta (oczywiście "kuchenkowa" powinna być w kuchni razem z pacjentem. Mikrofala oraz kuchenka także są.
Na II piętrze jest nieco inaczej. Bardzo dużo pacjentów, OIOM, ludzie leżą na korytarzu, w ciągu dnia ogromny ruch. Lekarze są w ciągłym ruchu, biegają do pacjenta, pracowni endoskopowej, poradni itd. Pielęniarki podają leki, podłączają kroplówki, wożą pacjenta na badania, pobierają krew, przewijają pacjentów, itd. W stosunku do liczby pacjentów na oddziale jest ich naprawdę mało. Praca na II piętrze jest ciężka. Właśnie z tego powodu jeden lekarz przyjdzie na obchód rano drugi po południu - to zależy min. od ilości pracy i pacjentów oraz organizacji czasu pracy lekarza (to tylko człowiek - jeden jest zorganizowany inny rozlazły

). Na II piętrze jest kuchania i mała lodóweczka ale gdyby każdy pacjent chciał z niej korzystać to byłoby niewykonalne. Ja jako osoba mająca specjalną dietę bezglutenową i cukrzycową mogłam tam trzymać swoje jedzonko. Wystarczyło poprosić

Jest także mikrofala i czajnik.
Co do obchodów wieczornych, to na dyżurze zostaje 1 lekarz, który zajmuje sie pacjentami z II i III piętra, biega na SOR jeśli potrzebna jest jego konsultacja oraz wykonuje nagłe badania endoskopowe. Jeśli jakiś pacjent potrzebuje nagłej pomocy obchód staje się sprawą drugorzędną.
Posiłki nie są najlepsze ale źle nie jest. Zawsze można coś wybrać. Ja maiłam dania dopasowane do swoich potrzeb (dieta cukrzycowa, bezglutenowa, bezmleczna). Porcje są naprawdę bardzo duże bo na śniadanie i kolacje aż 5 kromek pieczywa i przykładowo wędlina nie raz gotowane jabłko no i oczywiście zupa mleczna lub kleik, na obiad 2 dania. Nie raz byłam świadkiem jak pacjenci prosili o dokładkę i jak była możliwość do dostawali.
Niektórzy dzielili sobie śniadanie na II posiłki i kolacje podobnie.
Dietę układa dietetyk. Jeśli pacjent czegoś nie może, źle się czuje po posiłku to trzeba zgłosić to dietetyczce lub lekarzowi, ona przekaże uwagi do działu żywieniowego. Ja zawsze przy przyjęciu do szpitala mówię lekarzowi jaką mam dietę. Co prawda trwa to 2-3 dni ale co tam

Moja koleżanka nie mogła jeść a była wychudzona więc otrzymywała preparaty żywieniowe.
Jedzenie jest mielone dla wszystkich dlatego bo to oddział gastrologiczny więc ludzie mają problemy z przewodem pokarmowym, dlatego też dieta jest lekko- i łatwostrawna
