Od jakiegoś czasu piję kefirek z grzybka tybetańskiego, zawsze kupowałam naturalne jogurty lub kefiry, żeby sie "zakwaszać od środka" wiec postanowiłam wyprobować owego grzybka

Serwuję go nie tylko sobie ale też rodzicom

Szczególnej poprawy nie zauważyłam (mimo niby szczególnym właściwością jaki kefirek posiada

), ale też mi nie zaszkodziło, wiec nadal będę go piła, bo osobiście bardzo mi smakuje i wychodzi mnie taniej niż kupowanie codziennie kefirów i jogurtów;)
A tak na marginesie - ale sie rozrósł
