To właściwie nie jest prośba o radę, bo mąż jest pod opieką lekarzy, a bardziej prośba o wsparcie i poklepanie po ramieniu, bo od 3 tygodni przeżywamy ciężki okres i na razie końca nie widać:(
Ale od początku, mój mąż po 2 tyg. gorączki i leczenia przez lekarzy zapalenia pęcherza wylądował w końcu na oddz. Gastroenterologicznym gdzie zrobiono Mu Tomografię. Wynikiem tomografii było podejrzenie ropnia i to rozlanego. Zapadła decyzja o operacji i jeszcze tego samego dnia mąż miał usuniętego ropnia z jelita, oraz usuniętą część jelita cienkiego i grubego - ok 30 cm.
Operacja była w piątek, początkowo wszystko się bez problemu goiło, lekarze wspominali coś że może w piątek a może w poniedziałek dadzą wypis. Wczoraj miał dostać pierwsze płynne posiłki, ale poczuł się gorzej, zaczął mocno wymiotować i założyli Mu sondę + dieta 0.
Lekarzy niepokoi słaba perystaltyka jelit, dzisiaj dostał przez sondę lekarstwo które ma zmusić jelita do pracy. Generalnie chirurg daje 2 dni na to żeby się jelita zebrały, jeśli stan się utrzyma będzie kolejna operacja


Czy miał ktoś podobną sytuację? Duże jest ryzyko ponownej operacji? Lekarze nie chcą się jasno wypowiedzieć, pewnie zresztą sami nie wiedzą:(