mi jest bardzo przykro, że nie mogłam dojechać

ale jak jeszcze tomas wspomniał o jakimś żygającym wiruysie to chyba i tak bym się z Gustawem troszkę bała... liczyłam na spotkanie w krakowie te zaległe które miało się odbyć we wrześniu ale ponoć tez nie wiadomo czy się odbędzie
tak czy siak przepraszam, że nei dojechałam choć tak się burzyłam ,że będę.